Skoro już jest temat o słownikach: jak naklepałam wyżej - warto korzystać z jednojęzycznych jak najwcześniej! Wierzcie mi, to nic strasznego. Zawsze można upewnić się, zaglądając na koniec do FR-PL. To wzbogaca zasób słownictwa i pomaga łatwiej się wysławiać. Ja zaczęłam z nich korzystać (z Petit Roberta dokładnie) już w liceum, jak wzięłam się 'na poważnie' za francuski (czyt. podjęłam decyzję o zdawaniu go na maturze). A dodam, że wcześniej wcale nie byłam taka lotna...:/
(w którymś wątku opisywałam już, jak to ze mną było;)) Dzisiaj, jak ktoś ma internet, to wiele rzeczy ma dosłownie podetkniętych 'pod nos' (o, choćby słowniki), tylko brać garściami i korzystać!:D
Żałuję,że Petit Roberta nie ma online. Wg mnie najlepszy słownik francuski, ale można na szczęście kupić po przyzwoitej cenie, jak się poszpera. Ostatnio udało mi się wyhaczyć go na CD, wersja z 2000któregoś roku, za 80,00zł... Roberta!!!
Aha! A jeszcze dodam zainteresowanym, że Lexilogos jest na tyle wiarygodny, ze na UW mozna go umieszczać jako źródło w magisterkach.