Wybór nowego języka

Temat przeniesiony do archwium.
31-40 z 40
| następna
Cytat: ewa_jac
Uważam również, że w szkole mogłabym uczyć się dwóch "języków świata" , co byłoby bardziej korzystne , czyli zamiast niemieckiego na przykład hiszpański.

Niemiecki może nie jest "językiem świata" ale Europy jak najbardziej.

Co do uczenia się języków dla przyjemności i jak sama napisałaś " fakt, że najprawdopodobniej nigdy nie użyje niemieckiego czy francuskiego nie frustruje mnie!"; pewnie narażę się na krytykę ze strony niektórych osób ale moim zdaniem nauczenie się jakiekolwiek języka bez używania go na studiach / w pracy jest niemożliwe.
Na jakim poziomie znasz język, który znasz najlepiej? Bo obawiam się, że nie wiesz na co się porywasz; z własnych doświadczeń wiem, że uczenie się języka można podzielić na kilka etapów:
1)nie umiesz nic
2)zaczynasz naukę i na początku masz problemy z zapamiętaniem kilku zdań
3)oswajasz się z językiem po kilku lekcjach i widzisz ogromne postępy, bo materiał każdej lekcji to kilka/kilkanaście procent całej wiedzy, którą masz
4)dochodzisz w końcu do poziomu ok. B2, zaczynasz rozumieć TV, artykuły i uważasz, że jesteś prawie nativem ;)
5)wyjeżdżasz za granicę i przeżywasz szok, bo uświadamiasz sobie, że do nativa ci daleko (szczególnie jeśli musisz załatwić jakąś nietypową sprawę)
6)najdłuższy etap, w którym nawet po przyswojeniu 1000 nowych słówek nie widzisz znaczącego postępu
7)zostajesz prawdziwym "prawie nativem" - 99,9% uczących się języka nigdy nie dojdzie do tego poziomu

Ja też kiedyś chciałem uczyć się 20 języków ale gdy doszedłem z angielskim do etapu 6. zmieniłem zdanie. Obecnie znam angielski na poziomie wystarczającym do studiowania w UK (ale nie uważam się za "prawie nativa"). Z drugim językiem miałem spory problem, w szkole miałem niemiecki, ale jakąś nigdy, pomimo pragmatycznego podejścia do życia, nie mogłem się zmotywować do nauki tego "języka Europy" i ostatecznie jako, że po studiach planuje pracować w dyplomacji/"klasycznej" polityce wybrałem francuski i mam nadzieje dojść do poziomu znajomości takiego jak obecnie angielskiego do końca studiów. W przyszłości może dołożę do jakże egzotycznego polskiego jakiś inny "dziwny" język np. mandaryński, choć bardziej skłaniam się ku hindi.

W twoim przypadku radzę uczyć się nie więcej niż 2 (ostatecznie 3) języków dopóki nie dojdziesz z jakimkolwiek do etapu 6. (patrz wyżej).
To ucz się dziewczyno tylko z głową ;) Naprawdę każdy dobrze Ci tu życzy. I lepiej jest znać 3 języki na poziomie C2 niż 6 na poziomie B2, więc powoli do celu. Weź sobie teraz te 3 języki ang + niem + fr/hiszp i ucz się jak masz czas. Za 3-4 lata zobaczysz jak to wygląda i wtedy najwyżej dołożysz sobie nowy język.
Najpierw chcesz opanować 4 języki obce do 20 roku życia a zawód tłumacz jest jednym z twoich zawodów wybranych potem piszesz ,że cyt :
nie zamierzam uczyć się języków obcych dla korzyści, ale dla przyjemności. Uczucie, którego można doświadczyć po wieloletniej nauce mi wystarcza. Nauka języków obcych sprawia mi przyjemność, a fakt, że najprawdopodobniej nigdy nie użyje niemieckiego czy francuskiego nie frustruje mnie
Zdecyduj się, bo chyba masz słomiany zapał i podłamały Cię wypowiedzi na forum.

Moja rada jest taka kup sobie samouczki do języków, które chcesz opanować wydawnictwo literackie jest najlepsze, bo uczy komunikacji i podstawowych zasad gramatyki. (Na moim chomiku jest książka samouczek wyd. literackiego j angielski dla początkujących ucz się sam możesz sobie ściągnąć) Skończysz jeden samouczek do jednego języka, zaczynasz kolejny samouczek do kolejnego języka i w ten sposób nauczysz się podstawowej komunikacji w kilku językach . I będziesz mieć obycie językowe a jak pójdziesz do liceum i zaczniesz jakiś nowy język będziesz mieć już podstawy i nie będziesz musiała zaczynać od zupełnego zera. Tak jak napisałam w poprzednim poście pomyśl o Erasmusie już teraz, zastanów się, co Cię interesuję może dziennikarstwo?
(, chociaż jesteś jeszcze młoda i masz czas) Nie zrażaj się niepowodzeniami i nieżyczliwymi słowami innych ludzi, ale jednak postaraj się realnie stąpać po ziemi a wiele osiągniesz. Mój chomik
http://chomikuj.pl/Ava6



Chciałabym zostać tłumaczem, ale przede wszystkim chciałabym władać kilkoma językami. Byłoby znakomicie, jeżeli udałoby mi się powiązać pasję z zawodem.
Jeśli chodzi o samouczki, to myślałam o fiszkach z języka francuskiego. Wiem jak one wyglądają, gdyż mój znajomy takie posiada. Chodzi mi mianowicie o :
http://www.fiszki.pl/fiszki/jezyk-francuski/starter/produkt,fiszki----j-francuski----starter,71610531,1.html
Moja rodzicielka niechętnie patrzy na moją chęć rozwoju. Jeżeli podjęłabym się nauki kolejnego języka wykonywałabym pracę solennie, gdyż nie odpuściłaby mi do końca życia, jeżeli bym się poddała.
Wejdz sobie na www.lingQ.com
Masz tam chyba 10 języków do wyboru.
Teksty na wszystkich poziomach razem z nagraniem audio obok. Coś świetnego. Są też kontakty do native speakerów, którzy pomagają zupełnie za darmo.
Dopełnisz to nauką gramatyki i podstaw nauczysz się migiem. Tylko trochę wytrwałości.
Pasję da się połączyć z pracą, tylko że akurat ta pasja wymaga wielu wyrzeczeń.
Fiszki to nie jest dobry pomysł zwłaszcza jeśli zaczynasz od zera. Fiszki są dobre jako dodatek . Myślę, że powinnaś zainwestować w samouczki zwłaszcza, że są tańsze niż fiszki ,nie wykosztujesz się a jednocześnie osiągniesz lepsze wyniki,ale rób jak chcesz.

Hmm przeglądajac cały ten wątek i posty doszedłem do wniosku, że nie znasz życia takiego jakie jest na prawdę.Prawda jest taka - chcesz sie uczyc języka ? Okej , ale musisz spelnic dwa warunki - FINANSE I CHĘCI, a same chęci nie wystarcza , bo ja uwazam ze bez wyjazdow za granicę ciężko mowic dobrze w jakimkolwiek języku. Nie chce Cię urazic, ani zniechęcic , ale czy uważasz, że praca tłumacza jest pracą która na 100% pozwoli Ci zadbac o potrzeby własne i rodziny? To jedna kwestia, że w tych czasach warto miec zawod twardy w ręce i mowic do tego językami dwoma minimum bo z samym angielskim to można w McDonald pracowac :P Druga sprawa. Ja mam 17 lat. Uczę się angielskiego i od stycznia francuskiego. W maju 2011 chce zrobic DELF A2 ;) a w maju 2012 gdy bede pisał maturę chce zrobic DELF B1/B2 ... francuski to nie łatwy język. i mówię ci to szczerze - bo ja mam mega pasję do tego języka i uczę się go, ale gdybym poswiecil mu caly swoj czas nie przeszedłbym do nastepnej klasy. Chodzisz do gimnazjum - okej, tam to ja mialem 4,9 srednia i nie bylo mi ciezko , mialem czas na wszystko! Po czym gdy przyszedlem do liceum i tam sie dopiero zaczyna! Zakladam ze pojdziesz do liceum i bedziesz dojezdzała - wiec uprzedzam Cię, że DZIEN SKURCZY SIĘ DO GRANIC MOZLIWOSCI. i gdy będziesz wracala ze szkoly nie bedzie zbyt duzo sily na wysilek, ktory bedziesz musiala wykrzesac na przedmioty szkolne a gdzie tu jeszcze na 4 języki w tym tak ciezkie jak francuski czy niemiecki nie wspominajac o chinskim ... Uprzedzam Cię, że Twój światopogląd także może ulec zmianie, poznasz jakiegoś przystojnego chlopaka i zakochujac sie po uszy w miłosci moze i pasje beda tak samo silne, ale czy na pewno?

Przemyśl jeszcze raz, bo realia są naprawdę inne niż o nich myślimy. Marzenia są warte dążenia do nich, jeśli masz świadomośc ze są realne :)

I powodzenia naprawdę , bo pierwszy raz spotykam osobę o takim nastawieniu! 4 języki gdyby Ci się udało to boję się pomyślec jaką furorę byś zrobiła.
rozne cwiczenia do fr sa tez na www.madamefrench.pl
akurat ja sie uczylam francuskiego, ale nie wiem czy hiszpanski nie jest bardziej perspektywiczny, w koncu po fr mowi sie tylko w Francji, czesci Belgii, Quebecu i troche w Afryce jeszcze, a hiszpanskich rozmowcow jest coraz wiecej.
czesc

ja polecam francuski...... wiesz to zawsze dobrze brzmi.. jestem dobra z francuza moge dac ci kilka lekcji:)

jak sie bedziesz uczyc francuskiego to zajrzyj sobie na http://francuskimp3.blox.pl

pozdrawiam
Pozwolę sobie, wypowiedzieć się jeszcze raz.
Po pierwsze: Ewo, czytając twoje wypowiedzi wyczuwam wiele agresji i żalu do nas, za to, że nie wszyscy głaszczemy cię po główce i nie mówimy: "Tak Ewuniu, na pewno nauczysz się tych czterech języków i jeszcze chińskiego."
Powiem ci co ja bym zrobiła, gdybym była tobą. Na chwilę obecną, porzuciłabym marzenie o francuskim. Uczysz się dwóch języków, nie ukrywajmy, na dość podstawowym poziomie. Skup się na niemieckim i angielskim. Co z tego, że masz w szkole i jeszcze chodzisz na korepetycje. Nikt ci nie powiedział, że na jedną godzinę kursu powinny przypadać co najmniej dwie godziny pracy w domu? Że to w domu, sama, powinnaś ćwiczyć poznane zagadnienia gramatyczne, że na kursie nikt ci nie wtłoczy do głowy całego słownictwa? Zainwestuj w jakiś porządny zestaw ćwiczeń gramatyczny z angielskiego i niemieckiego i w jakiś słownik tematyczny czy repetytorium leksykalne do nauki słownictwa. I ćwicz, ćwicz, ćwicz w domu. Zobaczysz, jaką niesamowitą satysfakcję będziesz miała, kiedy zaczniesz co raz to więcej rozumieć. Nie ucz się języka na "sucho". Konwersuj z native speakerami na np. www.italki.com bądź przez skypa. Liźnij trochę kultury i historii obszaru językowego, którego języka się uczysz. Wtedy wszystko będzie przyjemniejsze.
Co do francuskiego. Słuchaj sobie piosenek po francusku. Poczytaj sobie gramatykę, chociażby na tej stronie. Sprawdź czy to cię kręci i bierz się za naukę dopiero kiedy stwierdzisz, że podoba ci się francuski i że znasz angielski i niemiecki na przyzwoitym poziomie (to jest B1-B2).
Ja bym tak zrobiła.
Pozdrawiam.
Temat przeniesiony do archwium.
31-40 z 40
| następna

« 

Do autora strony - uwagi, propozycje

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie