Wszytsko zalezy od tego z czego tego licencjata robisz, jak np z angielskiego to powinas sobie poradzic bo na zajeciach bedziecie gadac raczej juz ylko po angielsku.ale jak na inny kierunek to szczerze mowiac nie radzilabym porywac sie na studiowanie, bo przez 3 iesiace wakacji poznanie gramatyki moze i jest mozliwe, ale na tyle bogatego slownictwa zeby rozmiec wykladowcow raczej nie.. Jak koniecznie chcesz sie wyrwac do Francji w przszlym roku, to radzilabym wzic dziekanke, albo urlop na rok i przyjechac jako au pairka. To byloby chybanajlepsze rozwiazanie, bo wtedy naprawde uczysz sie jezyka, i nie martwisz sie o nic innego, ani o prace, ani o mieszkanie o nic. Przez taki rok mozesz sobe chodzic do szkoly jezykowej gdzie Cie beda baz uczyc, a praktyki bedziesz sie uczyc w domu z rodzina, albo ze znajomymi jak bedziesz wychodzic wieczorami-szczerze radze takie rozwiazanie-sama tak zrobilam i nie zaluje!!!!!Tego roku na pewno nie moge zaliczyc do straconych. jezyk z kazdym dniem jest lepszy, do ego zapisalam sie do szkoly hotelarskiej (mialam szczescie trzeba przyznac),i chodze na zajecia codziennie, zroblam staze w hotelach , mam mnostwo znajomych, i tez przyjaciol ktorzy w przszlym roku kiedy pojde na studia do pobliskiego miasta pomoga mi przetrwac:) Gdybym wyjechala od razu robic studia mysle ze nie byloby tak kolorowo, bo znalazlabym sie samiutenka, a na zawieranie tylu znajomosciu nie byloby kompletnie czasu a o szlifowaniu porzadnie jezyka juz nie wspomne.
Ale to tylko moja rada, zrobisz jak zechcesz:)Pozdrawiam