hej,
ja ci radze jechac i sie nie zastanawiac, tym bardziej, ze masz okazje jechac na stypendium, wiec nie bedziesz musiala sie za bardzo martwic o pieniadze...
Erasmusi sa traktowani specjalnie. Wybieraja sobie zajecia, ktore ich najbardziej interesuja i ktore odpowiadaja mniej wiecej temu, co w Polsce ci kaza zaliczyc. Profesorowie tu podchodza zyczliwie do Erasmusow, mysle, ze czasem troche przymykaja oko. Wiem, ze moja kolezanka, jak byla w Strasbourgu na Erasmusie, to tu zaliczala co chciala, musiala dostac jakas okreslona liczbe punktow za rok (za kazdy zaliczony przedmiot dostaje sie jakas liczbe punktow) .
Nie boj sie, wszystko bedzie dobrze, poziom nie jest wysoki, ale nie mozna tez przesadac , ze jest latwizna. Francuzi duzo sie ucza , ale tak jak ktos juz pisal, z racji tego iz wszyscy sa przyjmowani na pierwszy rok jak leci, to poziom nie jest zachwycajacy. Ale uczyc sie trzeba. Do zdania egzaminu potrzebna ci jest srednia 10pkt/ 20. Dostajesz polowe i zaliczasz. Poza tym tutaj przedmioty sie sumuja. Z wszystkich przedmiotow musisz miec srednia conajmniej 10pkt/20. Wiec nawet jesli zawalisz jakis egzamin, to mozna go nadrobic jakims innym, gdzie uzyskasz wiecej punktow (w Polsce to niemozliwe...)
A co chcesz studiowac i na ktorym roku?
Ja zaczynalam tu studia od 3-go roku germanistyki (licence) i mialam sporo zajec (ok. 15-20 godz. w tyg.) . Liczba godzin zalezy od kierunku i uczelni i roku studiow.
Nie boj sie, na pewno warto ryzykowac, dlaczego zakladasz, ze powinie ci sie noga i stracisz rok?
Tego roku na pewno nie stracisz, nawet jesli by cos nie wyszlo na uczelni (odpukac...), a z drugiej strony, przeciez w Polsce tez moze ci sie powinac noga (jak to ujelas) ...
Zycze powodzenia w podjeciu dobrej decyzji
Pozdrawiam
Marlena