jak wyglądają studia we francji?

Temat przeniesiony do archwium.
Moje pytanie dotyczy szczegółowo nauki we francji, tego jak wyglada tam zaliczanie przedmiotów, egzaminy. itp. zauważyłam ze najwiekszym probleme jest zwykle dostanie sie tam i utrzymanie, ale ja mam szansę wyjechać na stypendium Socrates i nawet nie wiem czy się ubiegać, bo nawet tu w Polsce (studiuje romanistyke na UJ) mam czasem problemy - czy to z notatkami, czy z nauka do niektórych egzaminów. Boję się że sobie we Francji nie poradzę, że poziom tak jest bardzo wysoki i wszyscy się dużo uczą. Ja też, ale nie zawsze jest to widoczne po moich wynikach. Boję się że nie zdam tam jakiegoś egzaminu i stracę rok tu, w Polsce. Czy "erazmusi" sa jakos inaczej traktowani? Czy na kazdej uczelni we francji system oceniania, poziom nauki, itp. wyglada podobnie? Dodam że chce wyjechac na stypendium NIE do Paryża, a za to np. do Lyonu, czy Montpellier. Bardzo proszę, niech mi ktoś napisze, jesli wie, bo zupełnie nie mam kontaktów z ludźmi którzy byli na takim stypendium i mogliby mi cos opowiedziec! Z góry dzieki!
Tak wiec ja jestem na pierwszym roku psychologii w Nicei. Ogolnie studia w Polsce i we Francjii nie maja nic wspolnego. powiem na przykladzie wlasnie psychologii, tak wiec na 1 roku bylo nas 714 osob ( przyjmoja wszystkich jak leci !!! ) wiec troche ciezko bo te francuziki zaraz po liceum to jakos nie moga zrozumiec ze to sa studia i jak im sie nie chce byc to sobie mogo isc a nie tylko przeszkadzac innym. Wykladow jest bardzo malo ( 8 godzin na tydzien + opcja czyli np. jakis sport albo jezyk dodatkowo 2 godz ) do tego dochodza travaux dirigés z kazdego przedmiotu raz na semestr. dwie lektory obowiazkowe na semestr ( !!!! ) Egzaminy to dwa QCM ( testy wyboru ) kazdy po 30 pytan. Podczas semestru dawane tez sa rozna prace domowe ( tzw controle continu ) stanowia one czesc oceny na semestr.
Co do poziomu to jest o wiele nizszy niz w polsce, wszyscy podchodza na luzie profs sa cool. Nie znam osobiscie osob z takiego stypendium ale wiem ze sa i jakos sobie radza. Trzeba tylko pamietac ze miedzy fr a pl sa ogromne roznice programowe. np na tej psychologii my tutaj mamy kliniczna od 1roku a w polsce od 3. I jeszcze cos my jako ze francuski nie jest naszym jezykiem ojczystym potrzebujemy uczyc sie wiecej niz Francuzi.
Ja bym zaryzykowala w sumie co tracisz ?
W sumie masz racje. NIe wiem za bardzo jakie sa zasady jesli komuś powinie sie noga na takiej wymiania, własnie nie wiem czy czasem aby nie strace roku. Dzieki za info i podziwiam ze jestes w stanie uczyc sie po franc. przedmiotów "nieromańskich" czyli wlasnie psychologii. Miejmy nadzieje ze na takiej wymianie, poziom nauczania wlasnie tych "romańskich przedmiotów" tez nie nie jest za wysoki, a w kazdym razie taki, ze dalabym sobie rade ;)
Jezelibys jechala to na ile ? I na jaki kierunek dokladnie ? Niezaliczenie roku to najgorsza opcja i zeby tutaj nie zdac to naprawde trzeba olac sprawe studiow. Ogolne zdanie polakow co do poziomu nauczania we fr jest takie ze sa zaskoczni jakich ewidentnych rzeczy ucza i jak malo wykladow. Ale sa dwa kierunki na ktorych nie ma zartow i jest tak ostro jak w Pl ( konkurencja wieksza nawet ) to prawo i medycyna.
hej,
ja ci radze jechac i sie nie zastanawiac, tym bardziej, ze masz okazje jechac na stypendium, wiec nie bedziesz musiala sie za bardzo martwic o pieniadze...
Erasmusi sa traktowani specjalnie. Wybieraja sobie zajecia, ktore ich najbardziej interesuja i ktore odpowiadaja mniej wiecej temu, co w Polsce ci kaza zaliczyc. Profesorowie tu podchodza zyczliwie do Erasmusow, mysle, ze czasem troche przymykaja oko. Wiem, ze moja kolezanka, jak byla w Strasbourgu na Erasmusie, to tu zaliczala co chciala, musiala dostac jakas okreslona liczbe punktow za rok (za kazdy zaliczony przedmiot dostaje sie jakas liczbe punktow) .
Nie boj sie, wszystko bedzie dobrze, poziom nie jest wysoki, ale nie mozna tez przesadac , ze jest latwizna. Francuzi duzo sie ucza , ale tak jak ktos juz pisal, z racji tego iz wszyscy sa przyjmowani na pierwszy rok jak leci, to poziom nie jest zachwycajacy. Ale uczyc sie trzeba. Do zdania egzaminu potrzebna ci jest srednia 10pkt/ 20. Dostajesz polowe i zaliczasz. Poza tym tutaj przedmioty sie sumuja. Z wszystkich przedmiotow musisz miec srednia conajmniej 10pkt/20. Wiec nawet jesli zawalisz jakis egzamin, to mozna go nadrobic jakims innym, gdzie uzyskasz wiecej punktow (w Polsce to niemozliwe...)
A co chcesz studiowac i na ktorym roku?
Ja zaczynalam tu studia od 3-go roku germanistyki (licence) i mialam sporo zajec (ok. 15-20 godz. w tyg.) . Liczba godzin zalezy od kierunku i uczelni i roku studiow.
Nie boj sie, na pewno warto ryzykowac, dlaczego zakladasz, ze powinie ci sie noga i stracisz rok?
Tego roku na pewno nie stracisz, nawet jesli by cos nie wyszlo na uczelni (odpukac...), a z drugiej strony, przeciez w Polsce tez moze ci sie powinac noga (jak to ujelas) ...
Zycze powodzenia w podjeciu dobrej decyzji
Pozdrawiam
Marlena
Dziekuje bardzo za odpowiedzi.Jestem obecnie na drugim roku romanistyki UJ i o stypendium będę się starać za rok, czyli na czwarty rok - bo unas nikt wczesniej raczej nie może wyjechać, bo są za duże różnice programowe. A po trzecim roku, u nas na UJ kończymy pierwszy cykl nauczania i od czwartego wybieramy specjalizację- komunikację, translatorykę lub pedagogiczną. W zaleznosci od wyboru tej specjalizacji, jesli ktos chce jechac na erazmusa, to ma do wyboru okreslone uczelnie - zeby tam tez byly wykładane pokrewne wybranej specjalizacji przedmioty. Taka jest teroria, nie wiem jak jest w praktyce. W kazdym razie to byłyby studia romanistyczne, o ile taki kierunek we francji istnieje.
Moze faktycznie niepotrzebnie sie az tak martwie bo przeciez ludzie którzy nie studiują filologii tez wyjeżdzaja do francji i sobie radza, wiec dlaczego ja, znajaca - przynajmniej teoretycznie - lepiej język, miałabym sobie nie poradzic.
Aha, zapomniałam dodać że wyjechac chciałabym na pół roku najlepiej, czy na rok - jeszcze nie wiem.
Temat przeniesiony do archwium.