Romanistyka UJ a nieznajomosc francuskiego....

Temat przeniesiony do archwium.
Witam:) Złożylam podanie na filologie na UJ, spec. język francuski, mam 170 pkt (rosz polski + rozsz ang). Zastanawiam się tylko nad jedną rzeczą, otóż nie znam języka francuskiego a kierunek ten wybralam ponieważ fascynuje mnie Francja, a także wydaje mi się iż posiadam talent do jezykow obcych, lubie sie ich uczyć a ich nauka przychodzi mi z latwością (jesli chodzi o ang to doszlam do poziomu CAE w ciągu 2,5 roku). Zastanawia mnie tylko czy jest sens wybierac sie (oczywiscie o ile sie dostane) na romanistyke gdzie większość studentow będzie znala francuski na poziomie co najmniej takim na jakim ja znam angielski. Niby są grupy zerowe, ale czy na romanistyke UJ rzeczywiscie wybieraja sie osoby nie znające tego języka? To nie jest raczej kwestia tego czy sobie poradze z przysposobieniem jezyka tylko boję sie ze mogloby sie okazac ze jestem jedyna osoba nie znajaca francuskiego:(( Bardzo proszę o Wasze opinie czy te studia na romanistyce UJ mialyby dla mnie sens czy sobie lepiej je darowac.....
Nie rozumiem Twoich obaw. Na UJ-ocie ruszają grupy zaawansowane i grupy od podstaw. Naturalnie Ci "od podstaw" przez I rok mają znacznie więcej praktycznej nauki języka i na pewno zdecydowanie ciężej od tych "zaawansowanych". Myślę, że najdalej po II roku poziom znajomości języka się wyrównuje...
A jeśli języki obce przychodzą Ci z łatwością, to już w ogóle nie widzę problemu :) Dla uspokojenia samego siebie, kupiłbym jakiś samouczek i przez wakacje spróbowałbym trochę "liznąć" francuskiego.
Pozdrawiam i powodzenia!
Cześć! W zupełności zgadzam się z przedmówcą. Zanim jednak podejmiesz decyzję, musisz zadać sobie jedno fundamentalne pytanie: Czy te studia dadzą mi szansę samorealizacji czy też idę na nie tak od niechcenia? Jeśli właściwą odpowiedzią okaże się ta pierwsza, podczas wakacji powinnaś poznać podstawy języka francuskiego. Notabene 2,5-miesięczny kurs dla osoby "lingwistycznie zahartowanej" to całkiem sporo. Nie należy zapominać, iż języki angielski i francuski łączy wiele analogii, zarówno leksykalnych jak i gramatycznych. Może zabrzmi to górnolotnie, ale w moim przypadku romanistyka jest powołaniem. W razie problemów podczas ewentualnego kursu przygotowawczego służę merytorycznym wsparciem. Pozdrawiam :)
a ja mam do was pytanie odnosnie poziomu francuskiego dla osob ktore juz raczej sobie w nim radza, tzn chodzi mi o to czy ten pierwszy rok ktory ma zrownac poziom wszystkch nie bedzie rokiem straconym dla tych "zaawansowanych" ?? bo waham sie teraz baardzo bardzo i nie wiem czy wybrac UJ...co robi grupa zaawansowana na pierwszym roku? robi postepy czy powtarza/utrwala wszystko?

przepraszam ze tyle pytan naraz ale jestem bardzo ciekawa a musze podjac decyzje dosyc szybko miedzy krakowem a warszawa i chce wiedziec jak to wyglada na UJ...dzieki z gory za odp :)
Ja też się dostałam i zaczynam od podstaw.. I się boję tego trochę ...
widze ze jest pare osob ktore wybieraja sie na UJ na romanistyke nie znajac francuskiego :D bardzo sie ciesze bo tez tam ide a francuskiego nigdy sie nie uczylam
pozdrawiam
I jak? Na co się zdecydowałaś? I - co najważniejsze - jeżeli wybrałaś filologię francuską: jak sobie radzisz? Można przetrwać na tym kierunku bez znajomości francuskiego? Pytam, ponieważ mam ten sam problem, który Wy mieliście rok temu.
Temat przeniesiony do archwium.