studia związane z fr ,ale nie fil.romanska !!

Temat przeniesiony do archwium.
Witam :>!!!
Chciałam Was zapytać,co można prócz filologii romańskiej studiować u nas w Polsce.. by wiązało się w dużym stopniu z francuskiem właśnie i Francją en general ;-) W ogołe mamy taki kierunek ?!???!Uwielbiam francuski,i wszystko co go dotyczy.. plus w tym sprawy pedagogiczne/psychologiczne...ale czy filologia tzn.sam francski.. jest przyszlosciowy !!??!!Co po skonczeniu/natrudzeniu sie z praca ??!! Może są jakieś inne ciekawe studia z tym pieknym jezykiem zwiazane???
Nie mam pojęcia..a jestem baaaaardzo ciekawa, i bd wdzieczna za jakieś 'oswiecenie' !Pomozcie proszę ! A plus ! :>
cóż.. ja jestem na I roku j. francuskiego (nie mylić z filologią romańską, po moim kierunku jest sie dobrze przygotowanym do pracy tłumacza, natomiast nie ma możliwości pracy w szkole) i w ostatnich dniach dostałam 2 ofery pracy.. więc mimo wszelkich zapewnień , że sytuacja frankofilów na rynku pracy jest tragiczna...pewnie wcale nie jest źle ;)
Choć nie jestem już za bardzo w temacie, też polecałabym raczej język francuski lub francuski stosowany, choć nie wiem, czy ten kierunek nadal się tak określa. Zawsze można zrobić dodatkowo kurs pedagogiczny, jeśli chce się uczyć w szkole, a odpada mnóstwo dziwacznych przedmiotów wykładanych na typowej filologii, tak było przynajmniej kiedyś. Jedno, co mogę z całym przekonaniem doradzić, to nie skupiaj się tylko na jednym języku obcym. Masz jeszcze czas, więc szlifuj ostro jeszcze jakiś inny język obcy, bo z samym francuskim jest o wiele trudniej znaleźć dobrą pracę, choć nie twierdzę, że to niemożliwe. Na języku stosowanym, o ile wiem, zazwyczaj są dwa języki na zaawansowanym poziomie więc to chyba lepszy wybór niż filologia.
Śląski? :)
No prawda jest taka, że znalezienie pracy, w której wymagana jest znajomość francuskiego, rzeczywiście w naszym regionie nie jest takie trudne.

Jeśli zaś chodzi o kierunki związane z francuskim, a niebędące filologią, na Śląsku można studiować sciences politiques na UŚu lub zarządzanie na Ślaskiej Międzynarodowej Szkole Handlowej (uczelnia państwowa, jednostka wspólna UŚ i AE w Katowicach). Oba te kierunki działają na zasadzie współpracy z uczelniami francuskimi. Oba jednak są studiami uzupełniającymi magisterskimi; aby więc rozpocząć studiowanie na nich trzeba posiadać licencjat (neikoniecznie filologiczny) i wykazać się bardzo dobrą znajomością francuskiego.

Co do samego kierunku "język francuski" (kiedyś "francuski stosowany), to chociaż praogram studiów przewiduje takie zajęcia jak ekonomia, prawo cywilne/handlowe czy marketing, to niezaprzeczalnie są to studia filologiczne z pełnym programem literatury czy językoznawstwa.

Wiem, że swojego czasu bodaj na Politechnice Łódzkiej istniało zarządzanie (wówczas jeszcze jednolite magisterskie) prowadszone po franusku. Nie wiem, czy kierunek istnieje nadal.
O innych "niefilologicznych" rozwiązaniach dla frankofilów niestety nie słyszałem...
Merci bcp za wpisy,rady,porady.. :-)) Czyli francuski stosowany jest 'lepszy niż sama romańska.. oczywiscie zależy co kto lubi;> Zgadzam się w tym zupełnosci, ze poza fr ,trzeba znać dość dobrze inny jezyk... jak wiadomo 1 jezyk to podstawa,podstawy by ubiegać się o d.pracę.

Hm...a może są jakieś stosunki miedzynarodowe z fr ?
Czekam,i z góry dziękuje za innne wpisy :> A plus !
Jak sama cos znajdę,to oczywiscie się podziele.. :-) Poki co nici.nici :/ Wszędzie romańskie..

Mam pytanie czy znając dajmy na to dobrze fr,warto potem go studiowac,czy moze lepoej zająć się czyms innym.. a francuski np.zaocznie zrobic..dla papierkow,ale i wlasnej ambicji-spelnienia marzenia.. skoro się kocha ten jezyk,i go umie :-)
Wiadomo,wiadomo co kto lubi :P
Śląski, śląski :D I jestem bardzo zadowolona xP
Cóż..nigdzie tak dobrze nie poznasz różnych "dziwnych" rzeczy mających miejsce w języku francuskim jak na studiach :P
tak, tak uwielbiam gramatykę opisową :P

W Gallusie w Katowicach są podobno jakieś studia magisterskie po francusku typu Ekonomia i takie tam..
No i zawsze możesz studiować 2 kierunki jednocześnie :)
osobiscie uwazam, ze lepiej pojsc na jakies studia co daja po czesci pojecie o czyms, uczyc sie jezykow. Na 2 albo 3 roku pojechac na erasmusa do Francji, zdac licencjat w Polsce, a tam wrocic na magisterke. Przyjemne z pozytecznym. Jezyk zalapiesz szybko na wyzszym poziomie, do tego masz konkretne wyksztalcenie.

Ale to takie moje zdanie , i tez mowie je z perspektywy tego, ktory kocha ten jezyk i sie boi ze go zapomni szybko :(

pzdr
A co z osobą, która kocha ten język i nic więcej?:)
Ja tez taki bylem :) jedyne co chcialem robic to francuski i wszystko z nim zwiazane. :)

Zmusilem sie na korki z matmy (ktorej cale zycie nienawidziwlem) w 3 klasie lo i spodobalo mi sie :) teraz ide na inzynierski kierunek, a konczyc chce go we Francji jesli tylko fundusze pozwola, w ktores z grande ecole :)

Musialabys poprobowac, napewno jest jakis przedmiot z LO, ktory lubilas najbardziej (nie liczac francuskiego oczywiscie :) ).

Zawsze latwiej Ci bedzie z praca, majac kierunek + jezyki obce, niz tyko jezyki obce
ide na wybory!! :)
mam nadzieje, ze wiekszosc z was tez pojdzie ;)
Ale również nie za bardzo życiowy, bo historię sztuki:)
ja proponuję takie coś
- zdać licencjat z francuskiego w Polsce
- na mgr pojechać do Francji
- skończyć inne studia we Francji ;p
Idealnie:)
oj tak,zdecydowanie to najlepsze rozwiązanie:D
ja licze na to, ze magistra zrobie w grande ecole w Bourges dzieki mojej uczelni ^^

ale to plany na za 3-4lata: d
Ooo jakies ozywienie :D Miło !
Blanche Noire --> polecasz uniwerek śl.. na prawdę :D ?! Niektorzy mówią ,że to piekło samo w sobie.. na forach czytałam kiedys o tym.... ze wymagają,a nie uczą..że wszyscy tylko kuj -kują i ludzie uciekają stamtad do jakiś kolegiów,albo rezygnują..a Tu proszę, Tobie się podoba:D Bo wiadomo co kto lubi.. ;>

Mateusz- mówisz czystą prawdę.. z tym,że drugą pasję trzeba odnależć.. oj tak mądre to bardzo ! Hmm.. ale matematyki to ja chyba nie polubie :D ,bo nie umiem jej.. :/
Zdawałeś już jakies Delfy/Dalfy ?!

Odnaleźć jeszcze jedną pasję... !! Ach...
A co Wy na to by studiować coś innego po odkryciu pasji..a taki fr zrobić zaocznie ?!!:-)
Nie no mnie też się na Śląskim podoba :) Wiadomo, że trafiają się (jak wszędzie podejrzewam) wykładowcy mniej chętni "do współpracy", ale generalnie nie jest źle. A z opinią, że nie uczą, a wymagają, spotykam się po raz pierwszy i szczerze powiedziawszy, jestem trochę zaskoczony...
czesc, nie zdawalem zadnego egzaminu jezykowego i nie mam poki co zamiaru - do niczego mi sie teraz nie przyda :) ja jeszcze drugiej pasji nieodnalazlem, ale chociaz troche wiem, gdzie jej szukac.

Znaczy inaczej, moja mala pasja jest ekonomia. Lecz nie uwazam, ze w europie jest jakakolwiek dobra szkola ksztalcaca w tym kierunku. W Polsce jest to postkomunistyczne wszystko, pochwalanie socjalizmu itd. na zachodnie - to samo, socjalizm jest glownym nurtem. W takich warunkach nie da sie uczyc.

Na wyjazd do HongKongu czy Singapuru czy USA (Yale, Harvard, Chicago) mnie nie stac na studia ekonomiczne. Dlatego staram sie samemu wszystko analizowac co sie dzieje, czytac literature ekonomiczna, prawdziwych ekonomistow (Friedman, von Hayek), a nie pseudo znawcow typu Kołodko czy Senyszyn ^^ Dalem niechcacy mala nutke o ekonomii.

Ale do rzeczy, ekonomia tylko w tych krajach co podalem. Dlatego odpada. Wychodze z zalozenia, ze jezyk nie moze byc podstawowa umiejetnoscia. Trzeba umiec cos konkretnego, niz znac gramatyke opisowa j. francuskiego na 5.0 z egzaminu. Dlatego wybieram sie na studia inzynieryjne, jesli sie nie uda to itak sporo wyniose. Zamierzam wlasna firme otworzyc i pracowac na siebie, a studia takie mi sporo pomoga (analiza, wiele rzeczy trudnych naraz itd.).

sam szczerze, troche czasu myslalem o fil. francuskiej zaocznie. Jednak uwazam to za niepotrzebne, gdy studiujac jakis kierunek musial bym sie bawic w czytanie Les miserables w oryginale na zaliczenie naprzyklad :) Natomiast, bardzo mnie jara filozofia, duzo rozkminiam jak ci filozofowie :) dlatego mam nadzieje juz po studiach, zaocznie robic filozofie. A gdzie to juz zalezy czy bede pracowal w Polsce, Francji, Belgii, Kanadzie czy moze na Barbados ^^

pozdrawiam i przepraszam ze sie rozpisalem, musze sie wyladowac po smutnych dla mnie wyborach ; /
nie uczą a wymagają? Kto?
Trafiają się jednostki, i tylko jednostki...większość jest życzliwa. No i nikt nie powiedział, że musisz mieć zajęcia z tymi jednostkami ;)
Ja póki co przy końcu przekonałam się do jednej pani dr. którą uważałam za taką jednostkę :P
Ja przepraszam,że się jeszcze wtrącam, ale pewne rzeczy w wypowiedzi mateusza mnie trochę zbulwersowały...
Gdzie niby w Polsce uczą socjalistycznego podejścia do ekonomii? Czasy, kiedy obowiązkowa na wszystkich studiach była "ekonomia polityczna" ("politycznie poprawna") minęły bezpowrotnie. Na polskich uczelniach bardzo często korzysta się z pozycji amerykańskich, takich jak słynne "Mikro" i "Makroekonomia" Begga, Fischera i Dorbusha (które są najważniejszymi podręcznikami ekonomii w USA).
Który podręcznik według Ciebie jest prosocjalistyczny? Konkretnie.

Co do samej filologii jeszcze... Oczywiste jest, że są to studia, które przepełnione są zajęciami czysto teoretycznymi; dają jednak konkretną umiejętność: znajomość języka obcego na poziomie naprawdę wysokim. Na poziomie, którego, mimo szczerych chęci, nie osiągnie się na żadnych kursach czy zajęciach dodatkowych w Polsce. Język może być podstawową umiejętnością, pod warunkiem, że zna się go naprawdę dobrze i dysponuje się takimi umiętnościami, które umożliwiają czynne wykorzystywanie go w przyszłej pracy (jak np. umiętność tłumaczenia specjalistycznego czy konferencyjnego, które są prowadzone na chyba większości polskich uniwersytetów). Warto pamiętać, że na każdym kierunku, nawet tym pozornie najbardziej praktycznym, spotkamy się z zajęciami zupełnie niepraktycznymi; i tak np. na każdych studiach inżynierskich trzeba przebrnąć przez takie perełki jak fizyka, chemia, materiałoznawstwo...

Zastanawia mnie też to, co napisałeś o "grandes ecoles". Są to najbardziej elitarne jednostki francuskiego szkolnictwa wyższego, działające na zupełnie innych zasadach niż univewrsites, przygotowujące "kadrę rządzącą" w kraju. Dostanie się tam graniczy z cudem dla Francuzów (samo przejście classes preparatoires jest nie lada wyczynem), co dopiero dla obcokrajowców... Może masz na myśli zwykłą polytechnique, kryjącą się pod nazwą grande ecole...
Pamiętaj też, że studiowanie w obcym języku nie należy do rzeczy najłatwiejszych. Jeśli nie kończysz liceum dwujęzycznego i nie jesteś przyzwyczajony do uczenia się w języku obcym, studia za granicą, w szczególności w kraju tak hermetycznym jak Francja, mogą okazać się trudnym do przebrnięcia koszmarem.

Życzę Ci jak najlepiej; jesteś pełny pomysłów na życie, a to rzadkość. Pamiętaj jednak, że rzeczywistość nie zawsze jest tak kolorowa, jak by się mogło wydawać i wszędzie napotyka się trudności, z których bardzo długo nie zdajemy sobie sprawy.
Co do grandes ecole, cieszy mnie ze szkola w Szczecinie umozliwia wyjazd na rok do jednej z nich, i z tym wiaze co nie co w przyszlosci, ze uda mi sie zostac tam na dluzej, to narazie tylko plany.

Co do tej ekonomii. Oczywiscie, ze nie narzucaja z gory tekstow o tym, ze centralnie planowana gospodarka byla najefektywniejsza. Raczej co mnie dziwi, to wypowiedzi wielu ekonomistow, wykladowcow ekonomii, chociazby o tym, ze o kryzys (to co teraz jest to kolo prawdziwego kryzysu nawet nie stalo, zatrzymanie gospodarcze chwilowe, bym to nazwal) obarczany jest wolny rynek, ze nikt tego nie przewidzial, ze bylo to takie 'nagle' i przykre. I w wiekszosci krajow sie wtapia grube miliardy w 'ratowanie' gospodarek (tu maly plus dla naszego rzadu).
Tak jak w Polsce, nawet w USA, ludzie gloszacy poglady, ktore idace bokiem niz te Obamy i jego ekipy jest rzadko w telewizji. Tak jak u nas przedstawiciele prawdziwych prawicowych partii :)

Po tym co sie dzieje, nie mam zaufania do szkol ekonomicznych w Europie skoro wypuszczaja takich ludzi, ktorzy pozniej doradzaja prezydentowi wtopic 20 mld zeby ratowac cos nierentownego. Nie przecze oczywiscie, ze nie ma szkol dobrych ekonomicznych, czy kazdy wykladowca po cichu sympatyzuje z centralnym planowaniem. Jednak moim zdaniem, kroki podjete przez kraje europejskie w sprawie zahamowania gospodarczego nie zachecaja mnie, aby sie uczyc w tych szkolach co oni :) Nie sprawdzilem na wlasnej skorze, wiec dokladnie nie ocenie, ale prognozy nie sa dobre.

Moze troche obok nauk matematycznyc, to przypomnialo mi sie, ze moj nauczyciel historii w LO. Mial zablokowane dwa doktoraty, bo promotor i recenzenci byli poprostu starymi komuchami. Do teraz musi uczyc w LO, pomimo wielkiej wiedzy.

pozdrawiam
Przede wszystkim nie można zapominać, że ekonomia jest nauką humanistyczną. I jak w każdej humanistycznej dziedzinie istnieje szereg różnych podejść do problemu, o których nie można w jednoznaczny sposób powiedzieć, że są dobre lub złe. Żeby przenieść dyskusję na grunt lingwistyczny, to tak jakby stwierdzić, że generatywizm Chomsky'ego jest zdecydowanie szkodliwy dla rozwoju współczesnego językoznawstwa, a jedyną słuszną i niepodważalną teorią jest kognitywizm...
Poza tym nie można też mylić gospodarki centralnie planowanej (realnego socjalizmu) z interwencjonizmem państwowym, z którym mamy do czynienia teraz w dobie kryzysu. I znowu: ciężko jednoznacznie stwierdzić, że interwencjonizm to zło wcielone; ja osobiście jestem jego zwolennikiem; wielu ekonomistów "prawicowych" również (podałeś przykład ekonomii USA jako wolnej od socjalistycznej zarazy, a czymże była cała polityka New Deal, jeśli nie jawnym interwencjonizmem?).

Co do zablokowanego doktoratu, nie uwierzę. Żyjemy teraz w jakiejś chorobliwie antysocjalistycznej atmosferze, która każe negować wszystko, co w jakikolwiek sposób jest przychylne chociażby najmniejszym przejawom socjalizmu. My zawsze ze skrajności w skrajność. Znane są sytuacje, w których rewelacyjni profesorowie są rozliczani ze starych czasów i bardzo często odsuwani od nauczania (co już jest dla mnie głupotą skrajną - współpracowali, bo musieli; inaczej nie mogliby prowadzić pracy naukowej).
Kończę już, bo dyskusja schodzi na tematy zupełnie niezwiązane z francuskim :)

Mógłbyś podać mi nazwę tej szczecińskiej uczelni, która współpracuje z jakąś grande ecole? Nie twierdzę, że to niemożliwe, jednak spotykam się z tym po raz pierwszy.
firem, napisz do mnie, prośba :)

[email]
Witajcie,I co proćz romanskiej z fr mozna studiowac?? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ?

Sądze ,że dużo osob ma taki problem :/ Orientuje się ktoś czy w Polsce są jakies kierunki-do licencjata wykładane po francuski? Może jakieś stosunki miedzynarodowe ,czy inna specjalizacja.. byle po fr to było :-) ? !!!

Pozdrawam,dziękujac z góry za odp.
A bientot:>
na politechnice wrocławskiej mozna po francusku miec zajecia :)
oo :-) ,a jak ktoś nie jest ścisły ,nad czym ubolewam :/// ?!!To, co Teraz ???
Czekam na jakies wskazówki ;-) pozdrawiam

Hmm..to co studia we Francji humanistyczne ,i wtedy bd po fr ???
Super opcja,ale jednak wolę studiowanie w ojczyznie :>
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie