Co do pracy-tak tak, nasłuchałam i naczytałam się BARDZO dużo opinii, że jeśli nie skończy się politechniki to pozostaje kopanie rowów. Ale nie zgodzę się z tym, i to nie tylko dlatego żeby bronić lingwistyki ale z takiego prostego powodu, że znam osobiście dużo osób, które studiują już np. na 3,4 albo 5 roku, albo skończyły te studia, i ze znalezieniem pracy nie miały problemu. Oczywiście, jest jedna sprawa: trzeba widzieć się w zawodzie tłumacza/nauczyciela. Kilka osób z którymi studiuję od samego początku zastrzegały się, że nie chcą ani uczyć, ani tłumaczyć-więc nie wiem, na co liczą po tych studiach... starsza siostra mojego kolegi jest po LS, uczy w dwóch szkołach językowych, czasami tłumaczy pisemnie jakieś papiery, udziela korepetycji, a nawet uczy polskiego jakiegoś Anglika. Więc na nudę i brak pracy na pewno nie narzeka. Nie wiem jak jest z samym tłumaczeniem, ale jeśli chodzi o prywatne szkoły to wydaje mi się że uczenie tam to na pewno dobra praca i lepiej płatna niż uczenie w zwykłej szkole, zresztą sama chodziłam na dużo kursów do szkół językowych i pamiętam, że atmosfera była tam naprawdę świetna, dlatego nie ma co ograniczać się do samych tłumaczeń:)
Co do kultury... właśnie o to chodzi w lingwistyce, żeby było jej mniej. Ciężko byłoby ogarniać naraz dwa języki + do każdego uczyć się kulturoznawstwa w tak szerokim zakresie, jak np. na romanistyce. Ale to nie znaczy, że jej nie ma. Do każdego języka jest przedmiot "historia i kultura obszaru językowego", trwający rok, oraz "literatura", również rok. Poza tym językoznawstwo, kierunki w lingwistyce. Zresztą nie wiem, dlaczego ci profesorowie z romanistyki uważają że to źle mieć bardziej okrojone kulturoznawstwo-to jest lingwistyka STOSOWANA, i zamysł jest taki, żeby bardziej poświęcić się praktycznemu wykorzystaniu języków. Bo to właśnie ono da nam później zawód. Ja np własnie z tego względu wybrałam LS, bo wiem że bardziej zalezy mi na dobrej znajomości języka niż historii Wielkiej Brytanii, która nie mam pojęcia do czego przydałaby mi się w pracy tłumacza albo nauczyciela... jeśli chcesz dokładniej zobaczyć ile jest kultury (bo my na I roku na razie jej nie mamy), to tu jest link do szczegółowego programu studiów:
http://www.ils.uw.edu.pl/fileadmin/dz_fl_ils/ILS_UW_program_studiow_DZ-FL-ILS.pdf
Co do ostatniego pytania-myślę, że tym nie masz się co przejmować;) ; większośc osób z LS jest z innych miast (to oni tworzą tu większość ;p) i Warszawy zupełnie nie znały, ale z tego co widzę, szybko się tu odnalazły. Są organizowane różne uniwersyteckie imprezy, są różne przedsięwzięcia typu uniwerkowa telewizja, do której można się wkręcić i robić reportaże, zdjęcia itd. Okazji do poznania ludzi jest mnóstwo :) Osoby z innych kierunków można poznać chociażby chodząc na wf, lektoraty albo przedmioty ogólnouniwersyteckie (które są obowiązkowe i trzeba je wyrobić), ja w ten sposób poznałam całą masę ludzi z najróżniejszych wydziałów. Koła zainteresowań też są, ale powiem szczerze że się tym jakoś szczególnie nie interesowałam, wiem że na samym ILSie działają koła socjolingwistyki, juryslingwistyki, jest też coś o nauczaniu języków, więc każdy może znaleźć coś dla siebie:)
PS.: Jeśli będziesz mieszkać w akademiku, to o poznawanie nowych ludzi nie masz się co martwić;))