Francuska opowieść 2

Temat przeniesiony do archwium.
Francuzom nie podoba się szum wokół Sarkozy'ego
Większość Francuzów ma krytyczny stosunek do afiszowania się przez prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego ze swoim życiem prywatnym - wynika z sondażu opublikowanego, dwa tygodnie po ślubie Sarkozy'ego z byłą modelką Carlą Bruni.
82 proc. ankietowanych uważa, że postawa Sarkozy'ego w odniesieniu do swego życia prywatnego nie odpowiada ich wyobrażeniu o prezydencie republiki - wykazał sondaż ośrodka OpinionWay, opublikowany w dzienniku "Le Figaro".

Wśród wyborców Sarkozy'ego zaledwie 35 proc. pochwala jego zachowanie w tej sferze.

Popularność francuskiego szefa państwa gwałtownie spadła w ostatnich tygodniach, co analitycy przypisują dwóm przyczynom: niespełnieniu przez niego obietnicy zwiększenia siły nabywczej francuskich pensji i afiszowaniu się ze związkiem z Carlą Bruni, a przede wszystkim luksusowymi noworocznymi wakacjami obojga w Egipcie.

Sarkozy poślubił Carlę Bruni 2 lutego na prywatnej ceremonii w Pałacu Elizejskim zaledwie 3,5 miesiąca po rozwodzie ze swoją drugą żoną, Cecilią.

- Francuzi mają wrażenie, że Nicolas Sarkozy zajmuje się nimi w mniejszym stopniu niż swoim życiem prywatnym - ocenia dyrektor badań politycznych OpinionWay Bruno Jeanbart.
Źródło : PAP

Wieża Eiffla będzie wygaszona w ramach akcji oszczędnościowej
Iluminacja wieży Eiffla i innych zabytków europejskich zostanie symbolicznie zgaszona w ramach akcji zachęcania do oszczędzania energii - zapowiedziały władze miejskie Paryża.
O godz. 19.00 zostaną zgaszone w Paryżu na 5 minut także iluminacje Hotel de Ville, Petit Palais i fontanny św. Michała. Akcja, podejmowana w trzecią rocznicę wejścia w życie Protokołu z Kioto o redukcji emisji gazów cieplarnianych, obejmie także kilka innych stolic europejskich.

Zgaszone zostaną iluminacje m.in. rzymskiego Koloseum, zamku w Edynburgu i Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
Francja: zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych, konfiskata samochodów pijanych kierowców, pięćset nowych radarów na francuskich drogach w tym roku - to główne hasła "wojny francuskiego rządu z pijanymi kierowcami" - pisze dziennik "Le Parisien".

Jak podkreśla gazeta, premier Francois Fillon zapowiada w najbliższym czasie serię surowych środków, które mają obniżyć w ciągu pięciu lat liczbę śmiertelnych ofiar na drogach do 3 tysięcy (w ubiegłym roku było ich ponad 4600). Alkohol jest od 2006 roku najczęstszą - tuż przed nadmierną szybkością - przyczyną wypadków na francuskich drogach.

Na konferencji prasowej premier zapowiedział również, że wprowadzi wkrótce całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Każdy kierowca prowadzący pod wpływem alkoholu lub narkotyków i już karany za to wykroczenie straci swój pojazd. Podobna kara spadnie na kierowców bez prawa jazdy bądź po raz drugi przekraczających prędkość.

Nietrzeźwi kierowcy-recedywiści będą musieli zamontować w swoich samochodach na własny koszt specjalne alkomaty (od 1000 do 2000 euro), które nie pozwalają pijanemu prowadzącemu na uruchomienie pojazdu. Takie same alkomaty będą zainstalowane w autobusach szkolnych od 2009 roku.

W celu zwalczania nadmiernej prędkości na drogach Fillon zapowiada, że do 2012 roku corocznie przybywać będzie we Francji 500 radarów.

Według "Le Parisien", między 2006 a 2007 rokiem liczba skazanych na więzienie za wykroczenia drogowe wzrosła we Francji o 14,5 proc.
Źródło : PAP
30 lat więzienia za strzelanie do żandrma
Człowiek, który był prawdopodobnie szefem aparatu wojskowego separatystycznej organizacji baskijskiej ETA, został w środę skazany przez sąd w Paryżu na 30 lat więzienia za strzelanie do żandarma w 2001 r.

36-letni Juan Ibon Fernandez Iradi, zwany "Susperem", będzie mógł zostać zwolniony najwcześniej po odbyciu 2/3 kary. Wyrok jest zgodny z wnioskiem prokuratury.

Jego wspólnik, 35-letni Antonio Agustin Figal Arranz, został skazany na 10 lat więzienia. Także on będzie mógł zostać zwolniony najwcześniej po odbyciu 2/3 kary.

"Susper" był przez hiszpański wymiar sprawiedliwości podejrzany o przeprowadzenie kilku śmiertelnych zamachów. Został zatrzymany 4 lata temu.

Sąd uznał go za winnego m.in. postrzelenia 8 kulami żandarma 28 listopada 2001 r. w Monein. Ofiara przeżyła, co zdaniem lekarzy było "cudem". "Susper" przyznał się do większości zarzutów.
Źródło : PAP
Strajk francuskich pracowników radia i telewizji
Część porannych programów informacyjnych dwóch publicznych stacji radiowych i telewizji France 2 nie została nadana z powodu 24-godzinnego strajku pracowników francuskich mediów audiowizualnych.

Protest jest odpowiedzią na niedawne zapowiedzi prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego usunięcia reklam z programów sieci telewizyjnej France Televisions i rozgłośni Radio France.

Strajk, pierwszy od 1974 roku, kiedy to nastąpił rozpad Biura Emisji Radia i Telewizji Francuskiej (ORTF), rozpoczął się o północy we wtorek.

W radiu France Info i France Inter zamiast programów nadawano muzykę.

Program Telematin w telewizji France 2 zastąpiono serialem amerykańskim "Przyjaciele". Na ekranie pojawiła się również plansza wyjaśniająca powody zakłóceń.

Z kolei radiostacja France Culture wyemitowała swój dziennik, poświęcając pierwsze wiadomości strajkowi.

Pracownicy mediów publicznych domagają się gwarancji finansowania państwowego radia i telewizji po tym, jak 8 stycznia prezydent zapowiedział zlikwidowanie reklam.

Sarkozy wstępnie zaproponował, by telewizja publiczna była finansowana z podatku od dochodów z reklam emitowanych w prywatnych stacjach i podatku od użytkowników Internetu i telefonów komórkowych.

Związki uważają, że projekt nie został dokładnie przemyślany. Ostrzegają, że państwowi nadawcy mogą utracić fundusze, a w konsekwencji widzów i słuchaczy.

Pałac Elizejski zapewnił wczoraj, że niedobór pieniędzy z reklam zostanie całkowicie pokryty przez inne źródła dochodów.

Na popołudnie w Paryżu zaplanowano manifestację związków i pracowników francuskiego publicznego radia i telewizji.
Źródło : PAP
Strajk francuskich kontrolerów lotów
Ruch pasażerski na paryskich lotniskach Orly i Roissy jest zakłócony z powodu strajku kontrolerów lotów w proteście przeciwko projektowi reorganizacji ich pracy.

Na lotnisku Orly Sud (południowym) anulowano rano 6 lotów, m.in. do Pragi, Genewy, Aten i Rzymu. Były też opóźnienia innych połączeń.

W Orly Ouest (zachodnim) linie lotnicze Air France nie poinformowały o odwołaniu żadnych lotów ani o żadnych opóźnieniach. Wczoraj spółka zapowiadała jednak, że anuluje połowę lotów średniego zasięgu, i zalecała klientom zasięganie informacji na swojej stronie internetowej. Anulowano natomiast lot portugalskich linii TAP do Porto.

Na lotnisku Roissy nie odwołano żadnych lotów, ale było trochę opóźnień.

W piątek Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego zapowiadała, że od poniedziałku do środy z lotniska Orly będzie latała połowa samolotów, a na Roissy są możliwe opóźnienia. Związek Zawodowy Powszechna Konfederacja Pracy właśnie na te trzy dni zapowiadał strajk.
Źródło : PAP
Szeryf Sarkozy powraca
Prezydent Francji zapowiada bezlitosną wojnę z gangsterami i chuligaństwem

Nicolas Sarkozy przedstawił w piątek szczegóły swojego planu ratunkowego dla zamieszkanych głównie przez imigrantów francuskich przedmieść. Ich mieszkańcy czekają na konkrety od jesieni 2005 roku, kiedy miała miejsce fala zamieszek. Teraz Sarkozy obiecuje poprawę bezpieczeństwa. Zapowiedział zatrudnienie dodatkowych 4 tys. policjantów oraz wzmocnienie terytorialnych jednostek interwencyjnych policji (GIR), które mają chronić mieszkańców gett 24 godziny na dobę.

– Położymy kres rządom gangów handlarzy narkotyków i prawu milczenia – obiecał, zapowiadając „bezlitosną wojnę” z przestępcami.

Już w 2005 roku jako minister spraw wewnętrznych zapowiadał wyczyszczenie przedmieść z „podejrzanych elementów”.

– Nie zmieniłem zdania. Na przedmieściach zapanuje spokój. Ale nie ten, o którym marzą kryminaliści – zapewnił.

Drugim priorytetem prezydenta jest poprawa warunków życia mieszkańców przedmieść. Większość z nich to bezrobotnii niewykształceni imigranci z krajów Maghrebu.

W dzielnicach okalających francuskie metropolie ma powstać 30 „elitarnych” szkół oraz internaty „drugiej szansy”, w których młodzież będzie mogła wznowić naukę. Państwo pomoże w założeniu 20 tys. nowych przedsiębiorstw w najbiedniejszych dzielnicach oraz w ciągu trzech lat ma ułatwić 100 tys. młodych ludzi znalezienie pracy.

Sarkozy mierzy wysoko, długotrwałym celem jego planu jest powstanie „młodej elity przedmieść”, która „nie tylko potrafi czytać i pisać, ale zna grekę, łacinę, literaturę i egzotyczne języki”.

Ponad 500 milionów euro trafi także na rozwój komunikacji miejskiej w ponad 50 francuskich gettach. Od pierwszego września do każdej z takich dzielnic zostanie wysłany stały przedstawiciel państwa, który będzie czuwał nad realizacją rządowego planu. – Wspólnie zbudujemy Francję dumną ze swej różnorodności – przekonuje Sarkozy.

Nie wierzy w to opozycja.

– Plan zawiera kilka dobrych propozycji, jednak nie są to wielkie zmiany, których się spodziewaliśmy – uważa rzecznik Partii Socjalistycznej Julian Dray. Według socjalistki Aurelie Filippetti plan Sarkozy’ego jest „powtórką jego starych metod godnych szeryfa”. – Prezydencki kärcher (urządzenie czyszczące pod ciśnieniem – red.) zrobił pssszt – śmieje się posłanka.

Być może prezydent celowo wrócił do roli szeryfa, ponieważ szuka recepty na poprawę swoich notowań. Plan dla przedmieść ma odbudować jego wizerunek twardziela, nadszarpnięty przez szeroko relacjonowany przez media związek z byłą modelką Carlą Bruni.
Aleksandra Rybińska
Francuski wiceminister tłumaczy się z wynajęcia samolotu
Francuski wiceminister spraw wewnętrznych Christian Estrosi przeprosił za wynajęcie za 138 tys. euro prywatnego samolotu w sytuacji, gdy udział w przyjęciu z prezydentem Nicolasem Sarkozym uniemożliwił mu służbową podróż do USA samolotem rejsowym.

Tygodnik satyryczny "Le Canard Enchaine" ujawnił, iż odpowiedzialny za sprawy francuskich terytoriów zamorskich Estrosi miał udać się 23 stycznia do Waszyngtonu samolotem Air France w towarzystwie 11-osobowej ekipy na konferencję na temat raf koralowych. Zrezygnował jednak z wylotu w planowanym czasie, gdy dowiedział się, że Sarkozy zaprosił na przyjęcie osoby, udzielające mu od dawna poparcia.

"Miałem bardzo zajęty terminarz" - powiedział Estrosi, którzy po cotygodniowym posiedzeniu rządu indagowali go w sprawie doniesień tygodnika.

Jak zaznaczył, nie otrzymał żadnych informacji, ile kosztował lot do Waszyngtonu w towarzystwie członków rządu Nowej Kaledonii, parlamentarzystów i innych osób.

"Oczywiście gdyby dostarczono taką ocenę, nie zaakceptowałbym tego i dlatego chciałbym przeprosić" - powiedział. Według "Le Canard Enchaine", na żądanie Estrosi'ego w drodze powrotnej samolot lądował w Nicei, by mógł się on spotkać z tamtejszym działaczem na rzecz ochrony środowiska.

"Nie żałuję tej podróży, ale jest mi przykro z powodu warunków, w jakich ją zorganizowano. Z pewnością mogliśmy zrobić to inaczej" - dodał wiceminister.

Jak się zaznacza, cała sprawa może dodatkowo popsuć wizerunek prezydenta Sarkozy'ego, którego notowania sondażowe w ostatnim czasie wyraźnie spadły.
Źródło : PAP
Przynajmniej ma ładną żonę.
A co poza tym robi - gazety by tak o tym nie donosiły, gdyby ludzie nie czytali.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia