związki mieszane Polka plus Francuz

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |
hej!! co myślicie na temat związków mieszanych, np. Polki i Francuza (czy też Francuza czarnoskórego), piszcie co o tym myślicie, chyba, że ktoś ma doświadczenie w tej kwestii?? bardzo proszę o pomoc...zakochałam się
byl juz podobny temat wiec mozezesz sobie poczytac:
http://www.francuski.ang.pl/czy_ktos_z_was_jest_lub_byl_z_francuzem_francuzka_13841.html
Nawet ktos miesiac temu przewidzial ze zadasz takie pytanie;)
dzięki za linka, poczytałam trochę. Tylko, że ja mam taka sytuację, że mimo iż nasz związek na odległość,ja jestem tu on we Francji. Spotykamy się raz na jakiś czas. Nie wspomniałam o jeszcze jednym fakcie, iż on jest FR ciemnoskórym. A jak na takie związki zapatrują się Polacy/Francuzi ?
po pierwsze zwiazek na odleglosc jest fikcja. Po drugie do zwiazku mieszanego trzeba sie dobrze przygotowac nie ma co sie oszukiwac jest to trudny zwiazek
Pozostalo mi zyczyc tylko powodzenia
Pozdrawiam
Hardak
skąd od razu takie mocne słowa?? dlaczego związek na odległość nazywasz fikcją?? owszem, ja również mam obiekcje, ale nie nazywam tego fikcja. A jeżeli wiesz, że ta druga osoba na Ciebie czeka, to nie ma nic milszego. Przecież takie związki trwają, i o dziwo, jest ich coraz więcej. Ja wiem, że relacji przez skype nie można nazwać związkiem, ale za to jak już się spotykamy, to nie czuje, żeby mój związek stał w miejscu - tylko przesuwał się o krok dalej. Tylko zastanawia mnie fakt, iż wiążę się z mężczyzną o zupełnie innych korzeniach, innej tradycji, kulturze i wierze (świadek Jehovy), ale jak najbardziej przyjął wychowanie europejskie (od dziecka żyje we Francji). Poza tym jest to mężczyzna z moich marzeń - nic dodać nic ująć, wykształcenie wyższe, inteligentny i zaradny życiowo, co do przystojności też nie narzekam (postawiłam to na ostatnim miejscu w mojej hierarchii !!!) a co najważniejsze: kocha mnie nad życie!!! Jednak ja mam obawy...dlaczego?? Bo jest czarny?? Tego nie wiem...Pomóżcie!
Nie przesadzaj. Wyrazilem tylko swoje zdanie. Wrazie czedo poczytaj sobie ten link:
http://www.oszukany.pl/forum/viewtopic.php?t=1086&sid=7befdf2768f148929fe27d41cb635176
mozesz mi przelozyc na kobiecy jezyk te slowa:
DOBRY PRZYJACIEL TO BOGACTWO.
Zycie niejednokrotnie udowodnilo (chyba kazdemu z nas), ze przyjazn (ta bezinteresowna wiez miedzy ludzmi) jest najwazniejszym elementem naszego zycia, powiedzialabym, ze nawet wazniejszym od milosci. Przyjaciol poznaje sie w biedzie , jakze czesto wielu z nas sie o tym przekonalo, ale na przyjaciol trzeba sobie zasluzyc. To proste, trzeba nie tylko umiec brac, ale i dawac z siebie wszystko i czynic to tak, by nie urazic nikogo, a jedynie pozyskac wiernego (czasem niezstapionego) towarzysza, ktory wyslucha, doradzi, pomoze, czy po prostu bedzie przy nas i poda reke w smutnych i wesolych chwilach.
Z gory dziekuje za pomoc
ok...ale trochę zmieniłeś (ty to on :) - jeżeli dobrze wnioskuje) wątek mojego postu. Zgadzam się z tobą, że prawdziwy przyjaciel to skarb, to bogactwo, którego czasami nie można opisać. Ja próbowałam 2 razy mieć przyjaciółkę i 2 razy się zawiodłam, co nie przekreśla tego, iż po naprawieniu paru błędów nadal jestem w głębokiej przyjaźni z moją obecną drugą przyjaciółką. Teraz już jest wszytsko w porządku między nami, jednak wiadomo jakaś tam blizna pozostaje, aczkolwiek uważam, że zasłużyła sobie na miano mojej przyjaciółki w końcu nikt nie jest idealny...a ima się to jakoś do mojego związku ?? :)
przeczytałam także link który mi podesłałeś. Akurat tak się składa, że fascynacje osobowością, krajem, czy też innym czynnikami, które się pojawiają w pierwszum stadium zauroczenia (zakochania) mam już za sobą, To już jest poważniejszy związek, nie wiem czasami czy nie czas na zaręczyny, a uwierz mi, nie jestem z nim dlatego, bo jest to "w modzie" lub z powodu innego bardziej absurdalnego aspektu!!! myślisz, że nie wolałabym mieć faceta na miejscu w Polsce?? Ale na takiego jak on jeszcze nie trafiłam. Ale mam jednak obawy, rozumiesz mnie ?
Mysle ze lepszym forum na takie tematy jest to:
http://www.oszukany.pl/forum/viewforum.php?f=59
ciekawe to forum, tylko jakoś mojego problemu nie mogę znaleźć... a nie sądzę, żeby zawierało się to w poście: jak prawidłowo wciągać kokainę?? n'est-ce pas? :)
amazinghappens, wiesz jak czasami zle trafisz to moga byc rozne przykre sytuacje. Te sa akurat najbardziej przykre:
http://www.oszukany.pl/forum/viewtopic.php?t=1074&sid=55f2d1e[tel]e66b74bd2
jeny, co ty mi za linki podysłasz?
amazinghappens, polubilem cie i chialbym abys unikla klopotow. pozdrawiam
hehe, ciekawe co wpłynęło na to, że mnie polubiłeś? A po drugie, ja się zawsze pakuje w kłopoty i nawet jak jest prosta droga to ja zawsze znajdę jakiś zakręt, ale teraz to ja jestem na rozstaju dróg!!!
amazinghappens, no bo wydajesz sie mila osoba. Mam nadzieje ze cie niczym nie urazilem. pozdrawiam
urazić mnie nie uraziłeś...ale do rozwiązania problemów też nie bardzo się przyczyniłeś :)

ja tez cie pozdrawiam
kolor skory to jest drugorzedna sprawa. wszedzie sie znajda osoby ktore beda patrzec na ciebie jak na dziwadlo. wolalem skupic sie na sednie zwizku miesznego pozdrawiam
Chętnie się właczę do tej dyskusji.., słuchajcie, tak naprawdę można gdybać w nieskończoność czy to ma sens czy tez nie ma.... związek na odległość jest dobry tylko przez jakiś czas, potem jeżeli ludzie naprawdę chcą być razem to robia wszystko aby razem zamieszkać i wtedy się sprawdzić, wszystko jest piękne kiedy jest się ze sobą krótko ale aby uczucie trwało trzeba je pielęgnować a przede wszystkim byc razem codziennie! A mieszane pary? jestem jak najbardziej za, a Francja na pewno jest bardziej toleracncyjna niż Polska, zycze duzo szczescia i powodzenia :)
Nie jestem przeciwnikiem takich zwiazkow. Osobiscie bym jednak nie zdecydowal sie na taki zwiazek gdyz, takie malzenstwo przypomina troche budowanie z klockow Lego bez instrukcji. Pozdrawiam
Ależ Ty jestes pesymistycznie nastawiony do tego, ciekawe co by było jakbys sie zakochał? ;)) w jakiejs pieknej Francuzce ;)
Nie mylmy rozdadek z pesymizmem. Pozdrawiam serdecznie
oczywiscie, tylko bardzo często w miłości rozsądek się wyłącza
zgadzam sie, ale trzeba tez umiec rozroznic stan silnego zauroczenia partnerem od prawdziwa milosci aby taki zwiazek nie byl toksyczny. pozdrawiam
*prawdziwej. Przepraszam jezyk polski nie jest moja silna strona
dlatego tez ludzie musza miec czas aby sie lepiej poznac w roznych sytuacjach zycia codziennego, ale pomimo to od silnego zauroczenia do prawdziwej miłości - mały krok :)
Pozwol ze nie zgodze sie z toba. stan silnego zuroczenia partnerem prowadzi tylko do zwiazku toksycznego. To jest moje zdanie do ktorego mam pelne prawo. milo mi sie z toba dyskutowalo. pozdrawiam
hejka! wlasnie a propos tematu, jestem w podobnej sytuacji,ale moj Francuz nie jest czarnoskory, ale to niewiele zmienia, no i mam dopiero 20 lat, nie mysle jeszce oa malzenistwie^^, cale zycie przede mna... uwazam ze to zalezy od ludzi, ktorzy zwiazek tworza, bo niektorym sie udaje, a niektorym nie i wtedy jest klapa :P Francuzi oczywiscie maja cos w sobie i ciezko sie temu oprzec, ale najlepiej chyba jest zachowac zdrowy rozsadek i nie dac sie do konca "porwac" emocjom, tylko miec do tego pewien dystans, aby jakiegolwiek komplikacje wyczuc na odleglosc i nie zalowac pozniej ;) bede bardzo subiektywna mowiac Ci zebys sie nie zamartwiala i kontynuowala to co jest miedzy Wami:) i wcale nie uwazam ze takie zwiazki to fikcja! jesli dwie osoby naprawde chca byc razem, to beda, ten okres, kiedy sa na dleglosc kiedys minie, to jest po prostu czas przejsciowy, poznali sie, chca byc ze soba ale nie maja szansy, wiec daleko od siebie czekaja na ten moment kiedy beda razem! oczywiscie to brzmi cudownie,ale jest jedno JESLI : JESLI te osoby naprawde sie kchaja i wytrzymaja obydwie ten okropny czas z dala od siebie =)
pozytywnie!
pzdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia