przeprowadzka do Francji

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich.

Planuje przeprowadzic sie do Francji zeby dolaczyc do pewnego obywatela francuskiego:-)). Dlugo zbieralam sie z decyzja i ostatecznie nastapi to za 2-3 miesiace. Prosze podzielcie sie swoimi doswiadczeniami. Co powinnam zrobic przed przeprowadzka? Nie zamierzamy na razie brac slubu, ewentualnie PACS. Co daje mi PACs?

Z gory dziekuje za wszelkie rady. Jezeli jest gdzies juz podobny watek to prosze o info.

Dziekuje i pozdrawiam goraco
Do zabrac przed przeprowadzka? Oj to zalezy, co chcesz robic we Francji. Rynek pracy otwarty, wiec nie potrzeba Ci juz pozwolen. Jesli chcesz tu studiowac – masa dokumentow do przetlumaczenia, wiec lepiej zalatwic to juz w Polsce.

Jesli chcecie brac PACS, to jest masa papierow do zalatwienia plus wszystko to musi byc przetlumaczone – duzo dokumentow mozna pobrac tylko w Polsce (lub za pomoca konsulatu, ale jest to dosc kosztowne), wiec zalatwiaj to lepiej w Polsce.

Co daje PACS, wpisz sobie w googla i naprawde jest o tym mase stron. Z takich praktycznych, to moze glownie wspolne rozliczanie sie z podatku i ogolnie « zalegalizowany » status bycia razem. Mase drobnych przywilejow, ale to juz w internecie bardzo latwo znajdziesz.

Watkow podobnych bylo i jest naprawde duzo, wiec wystarczy po kolei klikac tutaj w tej rubryce na watki.

Nie wiem co mozna Ci poradzic, jesli masz jakies konkretne pytania, to zadaj je, bo o zyciu we Francji mozna dlugo opowiadac.

A gdzie dokladnie sie przeprowadzasz?

Co zabrac ze soba: letnie ubrania, mase optymizmu, zdjecia rodziny i przyjaciol, rzeczy, ktore beda Ci o nich i o ojczyznie przypominac, troche polskiego jedzenia. Na obczyznie dosc szybko brakuje polskosci i znajomych, wiec staraj sie od razu poznac jak najwiecej ludzi i miec kontakt z jezykiem.

Jesli nie znasz francuskiego, to zabierz ze soba jakies ksiazki do nauki tego jezyka, slowniki, zeby jak najszybciej sie go nauczyc.
Mysle, ze powinnas pomyslec o ubezpieczeniu zdrowotnym, bo ja na przyklad mialam z tym troche problemow. Najpierw powiedziano mi,ze zlozylam wszystkie potrzebne dokumenty i nie ma problemu, mam czekac na list, w ktorym podadza mi moj numer ubezpieczenia,a nastepnie otrzymalam po 2 tygodniach list, w ktorym grzecznie wyjasniono,ze nie maja daty mojego przyjazdu do Francji i nie moga przyznac mi numeru. Nie wiedzialam jak z tego wybrnac, bo do Francji przyjechalam samochodem, granic jak wiadomo nie ma, nikt nie stempluje paszportow. Pani, z ktora rozmawialam stwierdzila, ze nie moze uznac daty podpisania mojej umowy o prace jako daty przyjazdu i powiedziala, ze najlepszym rozwiazaniem jest wyrobienie sobie karty pobytu, na ktorej taka data sie znajduje. Wiec wybralam sie do prefektury aby wyrobic sobie karte pobytu. Wczesniej zadzwonilam tam, by dowiedziec sie jakie dokumenty mam przygotowac.Z kolei pani z prefektury powieziala, ze Polakom karta jest niepotrzebna. Zanim jej wytlumaczylam o co mi chodzi to zdazyla sie juz zdenerwowac i zniechecic i probowala mnie zbyc. Ale sie nie dalam i w koncu z laska przejrzala moje dokumenty, poradzila sie jakiegos faceta i uznala date podpisania umowy jako date przyjazdu oraz wydala mi potwierdzenie,ze dokumenty zlozylam. Poszlam z tym potwierdzeniem do tej agencji ubezpieczen i bez problemu przyjeto ponownie moje dokumenty. Wszystko trawlo jakies 3 miesiace. Dlatego warto sie wczesniej dokladnie dowiedziec o wszystkie potrzebne papiery. Na pewno sie przyda odpis aktu urodzenia, mozna poprosic o wydanie takze w wersji francuskiej:)
Bardzo dziekuje za odpowiedzi. Wlasciwie nie napisalam prawie nic o sobie. Tak, znam francuski, pracuje jako konsultant finansowy i ostatnie pol roku spedzilam we Francji.. Ale zatrudniona przez polska firme.. a wczesniejsze miesiace tu i owdzie w swiecie.. Tak ze nie zgine mam nadzieje:-) aczkolwiek troche przerazaja mnie wszelkie formalnosci:-(. Bede mieszkac na przedmiesciach Paryza. Co do przeprowadzki jestem przekonana oczywiscie.. serce nie sluga:-). Wlasnie pomyslalam o ubezpieczeniu zdrowotnym.. stad ten pomysl z zostaniem "oficjalna konkubina". mam nadzieje ze to wystarczy? Pewnie od razu nie bede miec pracy poniewaz nie szukam jeszcze, przyznam szczerze.. Dlatego ubezpieczenie zdrowotne jest dla mnie bardzo wazne..

A ten odpis to maja obowiazek mi wydac po francusku? a tlumaczenie przysiegle tez moze byc? Pytam bo mam kolezanke tlumacza przysieglego. Wiec pomoze:-)). Jakie jeszcze dokumenty powinnam sobie przetlumaczyc i zabrac?
Oj, no to od razu latwiej Ci cos poradzic.

Skoro znasz dobrze francuski, masz "konkretny" zawod, plus doswiadczenie zawodowe we Francji, to powinno byc niezle. Plus finanse - w regionie paryskim ciagle mowi sie o kryzysie (zwlaszcza przy rozmowach kwalifikacyjnych), ale nie mozna im sie dac tak latwo zbyc. Nie wiem czy prace juz masz zalatwiona, czy bedziesz szukac, ale mam nadzieje, ze pojdzie Ci dosc szybko - bo to bardzo wazny element zycia na obczyznie - zajecie, ale takie zgodne z naszym doswiadczeniem i predyspozycjami, wiec po poczatkowym relaksie, najlepiej poszukac pracy od razu. Tutaj raczej nie powinnas potrzebowac zadnych dokumentow. Dyplomow i referencji raczej nie ogladaja, ale lepiej wez cos z Polski, w razie czego potem przetlumaczysz to we Francji, ale nie powinni Cie o to prosic. Lepiej jednak papierow miec wiecej niz mniej. Wiec ewentualnie wez je z Polski, ale moze bez tlumaczen - bo i kosztowne.

Co do ubezpieczenia, to ja zalatwialam swoje ubezpieczenie tez na "obywatela francuskiego", a nie bylismy nawet jeszcze sPacsowani. Po prostu udal sie moj Francuz Secu, wypelnil druczek, no i po bodajze miesiacu dostalam swoja karte ubezpieczeniowa, ale z Jego numerem. Jak juz bedziesz miala prace, to z kontraktem sie udajesz do Secu i wydaja juz Twoja wlasna karte. Ja to zalatwialam dobre kilka lat temu, wiec nie wiem jak teraz. Dobrze byloby jakby Twoj Francuz sie udal do Sécu i dowiedzial sie czy moze tez tak normalnie Cie zapisac na swoje ubezpieczenie. Warto tez przed wyjazdem do Francji wyrobic sobie w Polsce karte EKUZ, choc ona wazna chyba jest tylko na 1-2 miesiace, to nic nie szkodzi - na jej podstawie udowodnic mozesz, ze masz ubezpieczenie w swoim kraju i powinno latwiej pojsc.

Jesli jeszcze nie bedziesz pracowac, to Twoj Francuz moze Cie tez wpisac na swoja mutuelle, wiec bedziesz miec pelne ubezpieczenie. Jak zaczniesz pracowac, to juz sobie to zalatwisz sama na podstawie Twojej umowy o prace, a w miedzyczasie bedziesz miala zabezpieczenie pod postacia ubezpieczenia zdrowotnego Twojego lubego.

Jak wspominalam, ja to zalatwialam bez Pacsu i sie udalo, ale czy tym razem tez bedzie ok.

Co do Pacsu, to najlepiej wybrac sie do Greffe de Tribunal d'Instance (u mnie przy merostwie jest), gdzie bedziecie mieszkac i tam oni maja wykaz dokumentow, ktore sa potrzebne (sprawdzalam rozne listy i czesto sie roznily), na tej stronie masz dokumenty http://www.infopacs.fr/demarches-documents-pacs.html

Ja musialam jeszcze zalatwic w Polsce w USC taki dokument, ktory sie zalatwia do slubow, zaswiadczenie o zdolnosci prawnej do zawarcia malzenstwa

koniecznie odpis zupelny aktu urodzenia

W konsulacie w Paryzu sie tez pobiera jeden dokument odnosnie zawarcia zwiazku malzenskiego, zajrze do papierow i podam Ci jego dokladna nazwe

W Paryzu musisz jeszcze dostac potwierdzenie tego, ze nie jestes z nikim innym spacsowana (to samo Twoj Francuz).

To chyba wszystko, ale najlepiej udac sie do Greffe de Tribunal d'Instance w waszym miescie/dzielnicy i tam rozdaja ulotki z wypisem dokumentow, wiec wyslij tam swojego lubego przed Twoim wyjazdem to bedziesz miec 100% pewnosc.

Mnie akurat ciagle sie pytali o tlumaczenia przysiegle wszystkiego, czasem krecili nosem, jak cos mialam przetlumaczone w Polsce. Wiec popros moze kolezanke tlumacza, zeby tylko Ci przybila pieczatke francuska z tekstem: tlumaczenie przysiegle i tlumacz przysiegly, jesli mozna, to wtedy moze bedzie latwiej to wszystko przekazac.

Do Pacsu faktycznie mase dokumentow, ale przynajmniej podatkowo na tym dobrze wyjdziecie.

Nie przychodzi mi na mysl nic wiecej z dokumentow, w najgorszym wypadku ktos z Polski potem Ci to przesle, ale nie przypuszczam, zeby Ci jakos duzo dokumentow brakowalo.

Powodzenia i witam wkrotce w regionie paryskim :)
Super, podalas mi bardzo cenne informacje. Od razu latwiej sie za to wszystko zabrac:-)).. Co do pracy to masz racje, kusza mnie takie krotkie wakacje.. ale nie za dlugo.. Zwlaszcza w obliczu kryzysu.. No ale na razie mam dosyc intensywna prace a na odleglosc ciezko szukac. Znam sie jednak i wiem ze szybko mi sie znudza wakacje..

W merostwie powinno byc ok bo moj Francuz jest radnym (jezeli mozna to tak przetlumaczyc) wiec moze w urzedach nie bedzie az tak zle:-).. przynajmniej tak sie pocieszam.

Jeszcze troche przeraza mnie to ze faktycznie nie mam tam przyjaciol.. Tzn znam jego przyjaciol, znajomych i rodzine (w koncu bywam tam regularnie juz przez dwa lata) ale to nie to samo co kawalek wlasnego swiata.. No ale mam nadzieje ze szybko sie zaaklimatyzuje i przyzwyczaje.

Pozdrawiam goraco.
Skoro sie wybierasz tutaj za 3 miesiace, to akurat letnie wakacje sie zaczna. Nie wiem czy dobrze znasz Paryz i okolice, ale miesiac swobodnego przechadzania sie i zwiedzania na pewno tez bylby przyjemny. Znam z doswiadczenia, bo tez przeprowadzalam sie tu w lipcu. Sierpien ogolnie wyludnia Paryz i wszyscy sa na wakacjach, wiec jak zaczniesz wtedy szukac pracy, to mozesz miec na poczatku problem. We wrzesniu/pazdzierniku bedzie juz na pewno o wiele latwiej. We wrzesniu z tego co pamietam, chyba sa nawet jakies targi pracy, ale w twoim przypadku to chyba latwiej bezposrednio w firmach prace znajdziesz.

Szukanie na odleglosc – oni tutaj czesto rozmowy kwalifikacyjne przeprowadzaja przez telefon, potem Cie dopiero zapraszaja do siebie, ale dosc szybko, wiec na odleglosc byloby Ci troche trudno to organizowac. Moze lepiej spokojnie poczekac i poszukac czegos na miejscu. W pierwszym roku pracy tutaj nie przysluguja Ci teoretycznie wakacje – praktycznie moze cos Ci sie uda zdobyc, wiec tym bardziej lepiej troche poodpoczywac wakacyjnie przed rozpoczeciem pracy.

Skoro Twoj Francuz jest radnym (conseiller municipal?), to na pewno latwiej bedzie wam ten PACS zalatwic, wiec tym sie nie martw, tylko zbieraj dokumenty. Ach, pamietaj, ze to zaswiadczenie o zdolnosci prawnej plus certificat de célibat (z konsulatu w Paryzu) sa wazne tylko 3 miesiace! Wiec najlepiej sie sPACSowac jak tylko sie tutaj pojawisz.

Co do grona znajomych, to jest to wedlug mnie (poza znajomoscia jezyka) jedna z najwazniejszych rzeczy tutaj. Nawet w szczegolnosci w regionie paryskim, bo mam takie wrazenie, ze tutaj ciezej znalezc dobrych przyjaciol niz gdzie indziej, ale moze sie myle. Z doswiadczenia wiem, ze nawet jak druga polowka ma mase znajomych i przyjaciol, to nie jest to samo co nasza kolezanka z liceum czy przyjaciolka ze studiow, ktora sie swietnie zna. Takich momentow na pogaduchy, wypicie razem kawy i pojscia razem na spacer, zeby ponarzekac albo poplotkowac z kims, kogo sie zna albo z kims kto od razu wie o co nam chodzi, mnie brakowalo najbardziej podczas poczatkow pobytu tutaj. Nie mozna sie ograniczac do bliskich drugiej polowy, bo to dosc szybko nam nie wystarcza.

Jest sporo Polakow w Paryzu i okolicach, kilka polskich stowarzyszen, ale mysle, ze warto tez poszukac w miare szybko tez znajomych stad, czy to Francuzow czy obcokrajowcow, zeby jak najszybciej sie zasymilowac, bo z kolei ograniczanie sie tylko do polskich znajomych tez nie jest czyms idealnym.

Mnie na poczatku bardzo brakowalo tutaj znajomych, ale powoli zaczelam probowac poznawac nowych ludzi. Na poczatku najlatwiej bylo z Polakami, potem jak kontynuowalam studia, zaczelam pracowac, chodzic na rozne kursy, zajecia, spotkania w roznych stowarzyszeniach etc. (a tych w Paryzu jest bez liku) to od razu bylo mi latwiej i czlowiek sie czuje o wiele lepiej. Wiec najwazniejsze to nie izolowac sie i od razu probowac poznawac ludzi.

Pozdrawiam ze slonecznego i w koncu cieplego Paryza
No tez tak myslalam ze przed wrzesniem to raczej martwy sezon jest. i zaplanowalam sobie te dwa miesiace odpoczynku.. zreszta od czasu studiow nie mialam takich wakacji.. a ostatnio praca projekowa i caly czas w delegacji (od prawie dwoch lat) wiec potrzebuje troche stabilizacji.. mam nadzieje tylko ze wakacje sie bardzo nie przedluza i ze nie bede sie nudzic... grunt to zaplanowac sobie dobrze czas i go wykorzystac przyjemnie.

Paryz dosc dobrze znam, poznalam jeszcze podczas studiow, potem razem tez odkrywalismy rozne zakamarki.. no ale Paryz to Paryz.. Mozna tam spedzic duzo czasu i go odkrywac ciagle na nowo. Zreszta w sierpniu pewnie gdzies pojedziemy nad morze wiec minie szybko. Juz sie ciesze na ten czas. A na razie odliczam dni do swiat bo swieta spedzamy wspolnie w Polsce, rodzinnie..

Tak, jest "conseiller municipal" i on jest bardzo optymistycznie nastawiony do tego wspolnego zycia.. Generalnie nie widzi problemow w niczym:-)).. Ciagle wymysla rozwiazania na te moje problemy. Zreszta jest bardzo cierpliwy. Nie naciska, wie ze takie decyzje wymagaja czasu.. A ja juz sie przymierzalam od dluzszego czasu do tej decyzji..

No wiec juz go wysylam do merostwa po informacjie.. niech sie przysluzy do budowania wspolnego ogniska:-))

A ty juz dlugo juz mieszkasz we Francji?

Pozdrawiam, ze slonecznego Krakowa:-))
Uwazam, ze to swietny pomysl, ze myslisz o dluugich wakacjach. Ja sobie po latach pracy, pracy i studiow zafundowalam w zeszlym roku podobne wakacje. Miesiac w regionie paryskim, a potem juz "normalne" wakacje. I odkrylam naprawde mase wspanialych miejsc wokol Paryza, az sie dziwie, ze wczesniej sie tam nie wybieralam. Odpoczynek od tlumow paryskich gwarantowany!

Wiec calkowicie naleza Ci sie wakacje, wiec czerp z nich ile sie da!

Dobrze, ze Twoj Luby taki optymistycznie nastawiony i skory do pomocy, bo to naprawde wazne, zwlaszcza w poczatkach Twojego przyzwyczajania sie do zycia tam. Spedzanie tutaj czasu, a mieszkania, to sie robi powoli roznica.

Ja we Francji nie mieszkam dlugo, bo dopiero 3 lata, choc mam wrazenie, ze to co najmniej dekada minela, ale ile przez ten czas przezylam, ile administracyjnej tulaczki przeszlam, to mozna godzinami naprawde opowiadac. Teraz czuje sie tutaj naprawde dobrze, cieszy mnie zycie w Paryzu, wszystko sie uklada, tak jak planowalam, wiec moge byc pozytywnym przykladem takiego wyjazdu, na ktory sie wlasnie decydujesz :)

Jesli masz ochote sie ze mna skontaktowac prywatnie, to mozesz mi dac znac na [email] (bez hasla no-spam oczywiscie) ;)

Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia