16-latka sama do francji?

Temat przeniesiony do archwium.
witam. obecnie jestem w 2 gim i od liceum chciałabym mieszkać we francji. czy jako osoba ktora nie ukonczyla 18 roku zycia moglabym sama mieszkac we francji? oczywiscie za zgodą rodziców. druga sprawa, to chciałabym tam iść do liceum. mogłabym rok chodzić do przygotowawczej żeby sie nauczyc języka mi rok nie robi różnicy, bo tu i tak bym stracila idąć do "0", by isc do liceum dwujęzycznego dlatego bym wolala odrazu do francji. francuskiego nie znam wogole. czy bylabym w stanie opanowac ten jezyk w stopniu podstawowym przez 3 gim? zaczynając od teraz? widze to tak. koncze 3 gim w polsce z jak najlepszymi wynikami, ucze sie francuskiego do stopnia podstawowego i szlifuje angola. jade tam do liceum po prostu przez pierwszy rok do przygotowawczej a potem juz normalnie 3 lata liceum. czy mam szanse? a i ile mniej więcej kosztuje wynajęcie studio lub pokoju np. w lyon? ile potrzebowałabym na życie? byłabym w stanie mieć jakies 1000 euro na miesiąc od rodziców i cioci. czy starczyłoby na życie? a i, czy jest opcja pracy dla 16-latki na weekend? z góry dziękuje za pomoc.

Nauczenie sie francuskiego w takim czasie jest mozliwe.
Z zalatwianiem szkoly trzeba by sie strasznie nabiegac, jak to we Francji. Nie znam blizszych szczegolow na ten temat.
Ale nikt nie wynajmnie Ci mieszkania jezeli nie pracujesz, Twoi rodzice ewentualnie musieliby podpisac kontrakt, jednakze jest to malo mozliwe ze ktos zgodzi sie na zyranta nie mieszkajacego i zarabiajacego we Francji. Mozesz wyjanac bez kontraktu, jezeli uda ci sie przekonac wlasciciela mieszkania ze bedziesz placic.
Co do pracy, to ja tego nie widze zebys nie znajac jezyka albo znajac bardzo slabo mogla ja szybko dostac. Mozliwy chyba byl by tylko babysitting lub sprzatanie, ale jak sie bedziesz dogadywac z ludzmi w sprawie warunkow i zaplaty to ja nie wiem.
1000 euro by starczylo wedlug mnie, wszystko zalezy od tego jak zyjesz.
To dosyc ciezko jechac samemu do obcego kraju bez znajomosci jezyka i wszystko sobie samemu zalatwiac. Nikt Ci nie moze pomoc (chodzi mi o kogos we Francji)?

Jeszcze kilka przemyslen.
To nie jest dobry pomysl zeby wyjezdzac do Francji w ten sposob. Po pierwsze, dlatego ze nawet jak sie nauczysz francuskiego na zadowalajacym poziomie, to ten poziom nie wystarczy zeby dobrze zdac egzaminy, chociazby z literatury francuskiej czy na zaliczenie rozmaitych prac pisemnych. W liceum sa rozne "filières" do wyboru, to jest cos jak odpowiednik profilu. Bedziesz miec wszystkie przedmioty po francusku tak jak Francuzi i bedziesz pisac te same testy. Nie potrafie sobie wyobrazic w jaki sposob chcesz przerobic tyle materialu z kazdego przedmiotu w obcym jezyku i jeszcze miec dobre wyniki z egzaminow. Jezeli nie masz dobrych wynikow, to nie zdajesz do nastepnej klasy. Potem przeciez tez bedzie matura. No nie wiem, chyba ze zalezy Ci zeby miec jakiekolwiek tam wyniki, byle by zaliczyc, to moze wtedy by Ci sie udalo.
Jak masz 16 lat, mozesz zbierac na polu winogrona lub truskawki, sezonowo. Jak juz wczesniej wspomnialam, jest tez opieka nad dziecmi. W obydwu zarabia sie grosze.
Uwazam, ze duzo rosadniejsze jest wyjechanie po maturze i pojscie we Francji na studia. Ucz sie pilnie francuskiego, to nie jest az taki trudny jezyk jak mowia :) We Francji jest bardzo duzo ciekawych kierunkow, na pewno cos dla siebie znajdziesz.
Moze napisz, dlaczego chcesz wyjechac do Francji i co chcialabys robic w przyszlosci, to postaram sie dac lepsze odpowiedzi na Twoje pytania.
w przyszłosci chce studiowac medycyne lub stomatologie we francji. wlasnie o to chodzi, ze tu(wpolsce) i tak bym musiala chodzic rok do zerowej, zeby potem isc do liceum i pisac mature miedzynarodowa. ludzie pisze ci co chodzą do zerowej ze uczą sie dobrze francuskiego i znaja na zajebiscie wysokim poziomie po zerówkach w polsce, to co dopiero jakbym była tam na miejscu i poszla do przygotowawczej. jak czytalam o tych co wyjezdzaja bez znajomosci jezyka do szkoly to mowia ze nie jest tak zle, po czasie czlowiek sam zna jezyk. co do tej pracy to nie jest koniecznie. bede miala 1000 euro tak razem od cioci i rodzicow na miesiąc. mysle ze wystarczyloby to jakby skromnie jadla jakis pokoik. dla mnie najwiekszym priorytetem są w tej chwili języki i przedmioty ścisłe. dość łatwo mi wchodzą języki do głowy. myslę, ze dałabym sobie rade, zreszta tu i tak bym szla do dwujezycznej wiec rowne szanse, a zawsze moge wrocic. do odwaznych swiat nalezy. ;)
ewentualnie jeszcze druga opcja to szkocja, ale tam poziom nauczania jest strasznie niski i studia cholernie droge ;//. mysle ze jakby chodzila przez ten rok do przygotowawczej, sluchała piosenek po francusku, czytała książki, rozmawiała z francuzami, oglądała filmy po francusku, to by mi wszedl przez rok do głowy tym bardziej, ze chce sie go nauczyc,gorzej jak sie nie chce, a mi na prawde na tym zalezy i po takim roku isc do normalnej szkoły. jakbym nie nauczyła sie to zawsze moge isc do polskiej, ale lepiej tam niz tu, bo tam chce mieszkac, studiowac, zyc a im wczesniej tym lepiej.
edytowany przez nataliex3: 30 mar 2012

Dobrze, plany masz skonkretyzowane. Na medycyne i tak jest specjalny nabor, wiec do niego trzeba sie przygotowac osobno. Jezeli uwazasz, ze dasz sobie rade z jezykiem, to probuj. Z pomoca rodziny z glodu na pewno nie zginiesz. Nie jestem w stanie Ci powiedziec co z samodzielnym mieszkaniem poza tym, co juz powiedzialam. Powodzenia.
Hej, powiem ci że mi przypominasz troche mnie sprzed 2 lat. Chciałam wyjechac na studia do Fracji (koniecznie) i tez na kierunek medyczny (farmacja). Teraz zmieniłam zdanie bo studia medyczne we Francji są najtrudniejsze ze wszystkich mozliwych kierunków. Na pocztku przyjmują praktywcznie wszystkich. Ale egzaminy wstępne po 1 roku decydują o wszystkim. Przechodzi dalej 30 procent lub 20 w zaleznosci od uczelni wszystkich studentów. A wieć nauki jest bardzo dużo do tego wszyscy studenci niezależnie od narodnowości są traktowani w ten sam sposób. A więc francuski trzeba znać perfect. Poza tym jesteś jest młoda wszystko może się jeszcze zxmienić a potem moze być za późno. Ode mnie z rodziny dziewczyna studiowała we fracji. W Polsce pozdawała certyfikaty. A początki wspomina masakrycznie. Wychodziła z uczelni zapłakana bo na przyklad nie zrozumiała 1 zdania z wykładu. Poza tym musiała dużo sama nadrabiać. Nie zebym cię zniechecała ale to jest poważna decyzja wieć lepiej się dobrze zastanow bo moze warto dłuzej poczekać i wyjechac dopiero po liceum.
Jesli bardzo zalezy Ci na Francji, to pewnie trzeba sprobowac. Ale nie upieralabym sie przy idei, ze warto przyjechac tutaj wlasnie na studia. Poziom niekiedy jest tragiczny i przypomina czasami liceum, nawet na 3. roku licencjatu - mam porownanie z 2 uczelni w zupelnie innych regionach, zdaje sobie sprawe, ze to nie regula, ale czasem niestety tak jest... Poza tym rzeczywiscie przyjmuja wiele osob, a potem jest przesiew, i wiekszosc studentow czuje sie tak, jakby w ciagu miesiaca stali sie inteligentni inaczej, bo po maturze nagle wymaga sie od nich o wiele wiecej. A czasem sa to wymagania niezbyt logiczne, a to wszystko, by dokonac selekcji... Na kierunkach medycznych albo w grandes ecoles jest inaczej - ale to nie jest dostepne od reki.
Co do szkoly - ucze w gimnazjum miedzynarodowym, w ktorym jest wielu obcokrajowcow, przyjezdzajacych najczesciej bez znajomosci jezyka. Wielu nauczycieli nie wie, jak z takimi osobami pracowac i czasem uznaja kogos, kto dopiero zaczyna sie uczyc, za slabego. Jedna z uczennic byla posadzona o opoznienie w rowoju, bo wg jednej z pan, po 6 miesiacach nauki, nie wyrazala sie dosc plynnie... Na studiach jest jeszcze gorzej - mam znajomych, ktorzy nasluchali sie o swoim irytujacym slowianskim akcencie, o tym, ze i tak to studiowanie nie ma sensu, bo coz moga osiagnac ze swoimi bledami w mowie i pismie...
Nie traktowalabym zatem Francji jako Eldorado i miejsca, ktore przyjmuje z otwartymi ramionami. Ale jest oczywiscie wiele zalet bycia tutaj, choc naprawde - za WSZELKA cene chyba nie warto... I chyba lepiej poczekac do matury.
A co do pojscia do polskiej szkoly - nie ma takiej. Jest albo sekcja polska, we francuskiej szkole, ale to oznacza normalne francuskie lekcje+dodatkowy polski. Albo szkola sobotnia, ktora nie zastepuje normalnej, tez jest dodatkiem, bo to 3-5 godzin.
po pierwsze slyszalam ze studia w szkocji nie sa drogie bo wlasnie kolezanka z klasy w tym roku idzie tam na prawo (jestem w klasie maturalnej w polsce) i mowi ze tam jest mnostwo grantow (tzn. stypendiow) socjalnych dla zagranicznych i akademiki w miare tanie wiec finansowo nie ma problemu. poza tym wcale nie ma problemu ze studiami za granica po polskim LO - do uk normalnie sie aplikuje, do niemiec tez (tam nawet latwiej bo nasze podstawowe matury licza tak jak u nas rozszerzone jak mowila znajoma z humboldta w berlinie) z innymi krajami nie wiem. wiec naprawde po tej polsce wcale nie jest tak zle ;d i wcale wcale nie trzeba matury miedzynarodowej! IB jest strasznie niepraktycznie i sie nie oplaca - przeliczniki sa beznadziejne jesli sie ostatecznie zdecydujesz na polske (naprawde b. male szanse na dostanie sie u nas na porzadne studia po IB) a za granice w europie przyjmuja wszedzie z normalna nasza matura

po drugie nie wiem czy nie bedzie ci latwiej poszukac jakiegos programu ktory oferuje wymiany uczniowskie jesli juz koniecznie chcesz do LO. poszukaj 'high school student exchange' albo "wymiany uczniowskie liceum" czy cos takiego. np. http://www.comenius.org.pl/akcje/wyjazdy-indywidualne-uczniow
duzo slyszalam o takich wyjazdach i to w sumie najlepsza opcja jak masz dobre oceny itd, jest sporo organizacji (chociaz trudno je znalexc xd) ktore oferuja stypendia zagraniczne (na ktore jednak jest trudno sie dostac), najczesciej sa to wyjazdy na rok albo na dwa lata (znam dziewczyne ktora po pierwszej klasie lo sie dostala na cos takiego i wlasnie pisze w uk A-levels jesli sie nie myle - nie ogarniam ich systemu edukacji)
plusy takiego rozwiazania:
nie musisz sie niczym martwic bo zalatwiaja wszystko za ciebie
mieszkasz u rodziny lokalnej - poznajesz kulture, uczysz sie jezyka, nie musisz sie martwic gotowaniem itd.
nie musisz sie martwic mieszkaniem!!
jak ci sie rodzina nie spodoba czy cos to sa tam jacys przedstawiciele ktorzy ci wszystko zalatwia
naprawde taka wymiana jest chyba najlepsza opcja jak nie masz na miejscu rodziny/znajomych rodzicow/kogokolwiek kto by sie toba mogl zajac jak beda jakies formalnosci albo cos sie zdarzy
win-win xd

ale tak wlasciwie to naprawde wydaje mi sie ze lepiej zostac w polsce. sama tez 3 lata temu jak bylam w gimnazjum kombinowalam jak by tu wyjechac ale doszlam wreszcie do wniosku ze nie ma co. naprawde. w UK albo w Stanach (o ktorych myslalam) byłabym imigrantka z europy wschodniej, ktora nawet jesli zna jezyk to i tak sobie radzi gorzej na lekcjach (widzialam podreczniki do matematyki z uk, wyobraz sobie trygonometrie albo geometrie analityczna z poleceniami po angielsku - reciprocal identities itd., mnostwo slowek specjalistycznych ktorych w polsce nikt cie nie nauczy i ktorych nie sposob sie poczatkowo nauczyc). do tego kwestie finansowe - o ile mam wystarczajaco od rodzicow jak na polskie warunki to za granica, gdzie koszty zycia sa wyzsze, bylabym pewnie jedna z biedniejszych osob a to naprawde jest istotne - wole jednak miec kase na zakupy, imprezy, koncerty i rozne takie a tak to chodze do 'elitarnego' liceum, radze sobie niezle i wybieram sie na 'dobra' uczelnie a urwe sie z kraju po skonczeniu studiow (no wlasnie 1000 euro moze ci nie starczyc na wszystko, nawet sprawdzalam teraz - kawalerka/studio w lyon jakies 500 euro, moze za 550 bedzie umeblowana, do tego rachunki - prad, gaz, internet, woda, 50 euro bilet miesieczny -sprawdzalam-, reszta na jedzenie, kosmetyki i chemie - pasta do zebow, plyn do mycia naczyn itd. - troche pewnie pojdzie jeszcze na dojazdy do domu na swieta itd no i na siebie juz nic nie bedzies miala)

a tak poza tym wyobraz sobie ze jak chcesz isc na medycyne to musisz nauczyc sie biologii po francusku tzn. nie dosc ze musisz osiagnac w tym jezyku poziom komunikatywny to jeszcze musisz zapomniec wszystko to czego sie do tej pory nauczylas z biologii i nauczyc sie odpowiednikow kazdego pojedynczego narzadu/organu/czegos tam jeszcze po francusku - mnostwo roboty jak na rok czasu. aczkolwiek jesli chodzi o biologie/chemie to jestem laikiem wiec moze lepiej sie nie bede wypowiadac.
Witaj

Wydaje mi się, że największy problem będziesz miała z wynajęciem mieszkania. Tutaj trzeba mieć umowę o pracę i co najmniej gwaranta. Zainteresuj się szukaniem mieszkania już wcześniej, wchodząc na stronę np. annonce etudiant (wpisz w google). Tam często są oferty od rodzin, które wynajmują pokój i podejrzewam, że z nimi szybciej się dogadasz niż z właścicielem mieszkania do wynajęcia.

Nie wiem dlaczego chcesz zdawać maturę akurat we Francji. Przecież to o wiele trudniejsze ;-)

Jeśli faktycznie chcesz wyjechać to nie myśl o nauczeniu się podstawowego francuskiego, ale co najmniej w stopniu zaawansowanym (B2). Nie chodzi o formalności związane ze szkołą, ale tak jak ktoś już wspomniał, musisz sie jakoś dogadać. A Francja to biurokratyczny kraj, uwierz mi, że będziesz mieć masę rzczy do załatwienia...

Mam nadzieję, że Tobie się uda i życzę Ci tego, ale przygotuj się do tego odpowiedzialnie, rozważnie i załatwiaj wszystko wcześniej. Zaplanuj dokładnie dobicie do poziomu B2 w rok.

;-)
Acha a jeśli chodzi o kwestie finansowe to 1000 euro na pewno Ci starczy. Wiem, co mówię ;-)
studia w szkocji na publ uczelniach są darmowe!!
oj jak dawno mnie tu nie było ;). dzięki za wszystkie odpowiedzi i chyba jednak zmieniam plany i stawiam na szkocje i teraz bym chciala zapytac czy w szkocji mozna studiowac 2 kierunki i czy jak tak to za drugi ile się płaci? będe chodziła do liceum ib i bym chciała w szkocji studiowac medycyne i romanistyke a wtedy na specjalizacje jakby sie udało to do francji;;). albo czy mozna chodzic na wyklady ale nie zaliczac czy coś po to bym sie tam dobrze francuskiego nauczyła ;). mam juz daleke plany, ale chce sie upwenic czy są możliwe ; x

Na pewno znajdziesz wiecej informacji na ten temat na forum angielskim, np. tu:
widać że małolata sama nie wie czego chce i nie poradzi sobie na bank! Przede wszystkim jakbys była na tyle "obrotna" to bys nie wypytywała o wszystkie szczegoly na forum. Trzeba pytać u żródła -dzwonić,pisać i czekac na odpowiedz. Po drugie powiem ci tak...nigdy nie opanujesz w rok materiału i jezyka w takim stopniu zeby na równym poziomie stawac z Francuzami o miejsce na studia czy nawet zeby zdac mature.
A z drugiej strony - skoro twoich rodzicow stac na dawanie ci na zycie 1000 euro co miesiac to po co ci Francja,Szkocja czy studia hehehe....:)
metodą huby drzewnej,kleszcza czy jemioły -uczep sie i nie puszczaj !!!
Pamietaj ze - NIE MATURA LECZ CHEC SZCZERA ZROBI Z CIEBIE ...OFICERKE........:):)
NIE MA SZANS studiowac tych 2 kierunkow na raz i radzic sobie dobrze
to w polsce jest malo wykonalne a co dopiero tam
Cytat: nataliex3
oj jak dawno mnie tu nie było ;). dzięki za wszystkie odpowiedzi i chyba jednak zmieniam plany i stawiam na szkocje i teraz bym chciala zapytac czy w szkocji mozna studiowac 2 kierunki i czy jak tak to za drugi ile się płaci? będe chodziła do liceum ib i bym chciała w szkocji studiowac medycyne i romanistyke a wtedy na specjalizacje jakby sie udało to do francji;;). albo czy mozna chodzic na wyklady ale nie zaliczac czy coś po to bym sie tam dobrze francuskiego nauczyła ;). mam juz daleke plany, ale chce sie upwenic czy są możliwe ; x

Jezeli juz rzeczywiscie chcesz tak strasznie do Francji, to na prawde nie rozumiem czemu chcesz sie tam przeniesc przez Szkocje...
We Francji tez jest medycyna i jezeli bedziesz sie uczyc, to na pewno sie nauczysz na tyle, zebys byla dobra lekarka.
Z tego co rozumiem, to jeszcze nie znasz francuskiego i dlatego pomysl z laczeniem romanistyki z medycyna w Szkocji, tak?
A wiec w koncu jestes juz zapisana do dwujezycznej francuskiej klasy, czy cos innego planujesz?
Wg. mnie wiecej sensu ma juz wyjechanie na rok jako au-pair, w tym czasie doszkolenie jezyka, przygotowanie gruntu pod samodzielne zycie i rozeznanie sie w tym co musisz zrobic aby dostac sie tam, gdzie chcesz. I zrobic to.
Jezeli jestes na 100% pewna swoich planow co do zamieszkania weFrancji, to moim zdaniem studia w Szkocji mijaja sie z celem. Prawdopodobnie bedziesz musiala bawic sie w nostryfikacje dyplomu.
edytowany przez przyczajony_tygrys: 04 lip 2012
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie