Filologia Romanska - kto sie wybiera?

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 94
Hej! Ja też złorzyłem podanie do Torunia. Czy ktoś wie jaki jest tam poziom?
Obliczyłem sobie moje punkty: w rankingu będe miał 79,75 na 100 procent.
Niemam żadnego odniesienia i niewiem czy się dostane (a bardzo bym chciał :) ...
Kto idzie do Torunia na romańską niech pisze na moje [gg]
Razem zawsze raźniej!
to sporo no ale nic; jestem właśnie po ustnym i było całkiem sympatycznie ale wyniki będą dopiero w piątek:( Egzamin (przynajmniej ten dla osób ze starą marurą) polegał na wypowiedzeniu się na zadany temat-ja miałam mówić o reklamie w prasie i telewizji-co o tym sądzę i czy je lubię; wiem że były jakieś tematy związane z kuchnią, wolnym czasem itp. Pytali się też czym się ineresuje, co robię na codzień i dlaczego chcę tam studiować. Niom to chyba tyle. Nie znalazłam niestety żadnej listy z liczbą kandydatów z nową maturą więc będę wdzięczna za informacje bo jutro ta lista powinna już wisieć. Pozdrawiam i bonne chance:)
NO już na szczęście nie będę twoją konkurencją bo dostałem się na coś lepszego :P... jutro idę tylko zeby sprawdzić jakby mi poszło ... w koncu zapłaciłem, to mogę :D... Aha, jak myslisz, trzeba się wbijać w garnitur? :)
Fajne tematy a ja się uczyłem opowiadac o Francji :P... koorka.. stracilem tylko czas, en apprendant jak zwykle nie to co trzeba :)
A tak w ogóle to dzięki za info :)
De rien; gratuluję dostania się na coś lepszego:) Co do garnituru to trudno powiedzieć bo żadnego faceta dziś nie było hehe ale przewarzały barwy czarno-białe; tematy mnie też zaskoczyły bo podobnie jak Ty uczyłam się czegoś innego mais bon; en tout cas miłej rozmowy z komisją :)
>>bo żadnego faceta dziś nie było hehe ale przewarzały barwy czarno-białe;

Hehe, czyli obojętnie co włożę, i tak będę się wyróżniac z tłumu :D
aha, jeszcze jedno, jesli chodzi o sprawy organizacyjne :) : Jak długo to trwało? tak ok. 30 minut? jesli mam rozmowę na 9. 30 to mam szanse wyjśc w okolicach 10?
dokładnie tak hehe; i kolejna surprise -egzamin trwa ok 5 minut -no góra 7 także napewno wyjdziesz przed 10 ; ja przyjechałam wcześniej i weszłam wcześniej o pół godziny -tak jakoś dziwnie wyszło:)
Czesc Wam:).Mam pytanko a propos egzaminu na KKNJO w Gdańsku...tzn czy jest jakas określona liczba miejsc dla ludzi ze starą maturą( jesli tak to ile) czy egzaminy wstepne i matura sa traktowane tak samo i wtedy jest po prostu jedna lista przyjetych? Pozdrawiam.Aga.
Info trochę spóźnione, ale co tam ;) - z nową maturą są 23 osoby, a w sumie od dzis 22, bo zrezygnowłem oficjalnie- szkoda, nie zobacze rezultatów rozmowy, ale trudno :)... jakby jednak był na liscie jakiś pawel to napiszcie ile miał punktów z rozmowy :)...
Może i trochę spóźnione ale i tak dzięki:) Jutro jadę zobaczyć wyniki więc jak coś to napiszę; Pozdrawiam
hej! z tego co mi wiadomo to nie ma żadnego podziału na tych z nową i dla tych ze starą maturą-lista jest wspólna; czy Ty też tam zdawałaś?;pytałaś wcześniej o trudność egzaminu-jeśli chcesz to podaj mi swojego maila to wyślę Ci testy z poprzednich lat; Pozdrawiam
mozesz mi przeslac jakis przykladowy test. bede naprawde wdzieczny. qrczakiipl. dziekuje
A orientujesz sie mniej wiecej jaka jest ilość osob chętnych ?? ja też wybieram sie na AP
Hej, w tym roku nie zdawałam....moze za rok sprobuje....na razie studiuje cos innego, ale nauke francuskiego chce jakos kontynuowac. Bardzo prosze o te testy. MOj mail to [email]
Natomiast gg to 4598122. Pozdrawiam ciepło. Aga.
Więc tak-jesteś na liście przyjętych , z rozmowy masz na styk 25 punktów;Pozdrawiam
ooo, dzięki... ;) a ile w ogóle można było zdobyć na rozmowie? Zastanawiam się tylko jak mogę byc na liście skoro zrezygnowałem - a wyników jeszcze wczoraj nie było :)
hehe to nie wiem -innego Pawła nie było-może listy były już wcześniej wydrukowane tylko jeszcze nie wywieszone. Z rozmowy maks wynosił 50 -a żeby ją zaliczyć trzebabyło mieć min 25.
hehe jest okolo 455 podan na 60 miejsc...
Strasznie późno to piszę, ale może jeszcze ktoś posłucha: odradzam Uniwerek Wrocławski!!! Męczę się tam na romanistyce, ale poziom leży i kwiczy... Wszyscy tylko żałują, że nie wybrali Poznania albo innej uczelni na poziomie. Jeśli ktoś chce napełnić głowę milionem nieprzydatnych informacji, a potem na 3cim, 4tym i 5tym roku mieć zajęcia po 2-3 dni w tygodniu i chodzić na zmieniające życie wykłady opcyjnie z sanskrytu czy też historii Niderlandów to polecam. Ale jeśli czas i to, czego się uczysz ma znaczenie, jeśli kogoś denerwuje uczelnia zastała w zeszłym stuleciu, o kadrze naukowej zapożyczonej z italianistyki i przestarzałej wizji nauczania, to zapraszam. Zdać jest trudno, wylecieć z roku na rok jeszcze trudniej a czuć się zadowolonym ze studiów najtrudniej. Mam znajomych z innych uczelni i wiem, że to nie kwestia studiowanego kierunku, ale uczelni. Co roku tylko chodzą plotki, że zamkną romanistykę, bo komisja akredytacyjna bardzo krytykuje ten kierunek. W tym roku zamykają italianistykę, za rok może zostanie romanistyka tylko do licencjatu. Naprawdę nie warto się tak stresować, no chyba, że niektórzy lubią się denerwowac bez powodu. Cytując moją koleżankę: 3 stracone lata (ona była tylko na licencackich).
Ja się dostałam do Łodzi w 2000 r. i po roku przeniosłam się na UJ. Zwiałam raczej z miasta niż z uczelni, i od rodziców, a nie od wykładowców, ale muszę przyznać, że skłoniły mnie do tego także różnice w programie na odu uczelniach. Gdybym została w Łodzi, na pewno wybrałabym specjalizację literaturoznawczą i półspecjalizację z hiszpańskiego. Idąc do Krakowa musiałam pożegnać się z wizją poszerzania wiedzy o Hiszpanii w ramach studiów romanistycznych (zgodnie z zasadami UJotu jak ktoś jest tym zainteresowany, to może przecież iść na iberystykę), ale zyskałam możliwość specjalizowania się w ramach praktycznego francuskiego - jest wybór między traduktologią, komunikacją społeczną i pedagogiką. Od początku wiedziałam, że zdecyduję się na komunikację i to był strzał w dziesiątkę. A do tego miałam wolny wybór i mogłam ze spokojem w sercu nie robić kursu pedagogicznego.
Jeżeli chodzi o Łódź, to bardzo mi się nie podobało wrażenie, że jestem w jakiejś szkółce i rzeczywiście, to był krok wstecz w stosunku do liceum. Nie dość, że na roku jest bardzo mało osób, to jeszcze prawie w ogóle nie mieliśmy kontaktu z ludźmi z innych lat, już nie wspominając o innych kierunkach (w tym samym budynku jest jeszcze tylko germanistyka i kulturoznawstwo) - moje studenckie życie towarzyskie miałoby jak sądzę wiele barier żeby się rozwijać na codzień. Wykładowcy też nas traktowali jakbysmy byli uczniakami z pierwszej klasy, a nie po prostu studentami (kobieta od łaciny była pod tym względem wzorem nie do pobicia, choć musze przyznać, że dzięki niej zyskałam nieziemnsko solidne podstawy nauczanego przez nią języka). Psychicznie co prawda nikt się nade mną nie znęcał, ale widziałam, jak męczyli się inni, jednakże z tymi samymi objawami cierpienia (choć znowu nie osobiście - takie juz moje ślepe szczęście) zetknęłam się również w Krakowie, więc sądzę, że żadna uczelnia nie jest tu wyjątkiem.
Bardzo się cieszę z przenosin na UJ jeszcze z innych względów programowych - ktoś gdzieś wspominał, że ponoć program jest tu skostniały, ale ja się z tym w pełni zgodzić nie mogę. Owszem, mogliby sobie darować wbijanie nam do głów przez pełen rok różnych gramatyczno-historycznych dziwadeł (lepiej by się ten przedmiot sprawdził jako opcja - przynajmniej zgłębialiby go szczęśliwi pasjonaci), ale program ten ma jedna podstawową zaletę: system opcji. Poza blokiem podstawowym, trzeba uzbierać konkretną ilość punktów z przedmiotów, które wybieramy sobie sami. Dzięki temu, literaturomaniacy mogą ograniczyć do prawdziwego minimum kontakt z językoznawstwem, a językomaniacy z literaturoznawstwem. Jest też możliwość robienia przedmiotów spoza romanistyki, więc jakby ktoś tego pragnął, mógłby sobie w ramach opcji zrobić nawet fizykę kwantową. Ja z moim literaturacko-teatralno-artystycznymi zamiłowaniami chodziłam na takie zajęcia jak historia literatury antycznej (rewelacja!), historia literatur europejskich, historie sztuki: francuskiej, włoskiej i hiszpańskiej, estetyka, mit w dramacie współczesnym, modyfikacje strukturalne współczesnego dramatu, teatr i dramat ostatniej dekady, a do tego zrobiłam jeszcze jedną opcję językową - francuski potoczny (l'argot).
W moim całkowitym bilansie na koniec studiów (będę się bronić we wrześniu), przenosiny na UJ okazały się wspaniałą decyzją, której nie żałowałam ani przez chwilę. Gdybym została w Łodzi, może też bym była zadowolona, ale nie miałabym ochoty się o tym przekonywać, bo za nic bym nie oddała mojego obecnego wykształcenia.
A, i jeszcze taka uwaga techniczna na koniec: jeżeli ktoś bardzo chciał się dostać na UJ, ale mu się nie udało, to najlepiej niech się tam przeniesie po roku. Warunkiem jest zaliczona sesja ze średnią powyżej 4,0 (4,00001 z poprawką, nawet z praktycznego, też się kwalifikuje, bo były takie przypadki), a potem ma się rok na uzupełnienie różnic programowych (w moim przypadku to były jedynie dwa przedmioty). Tylko trzeba się wzmocnić psychicznie przed zetknięciem z naszymi ukochanymi władzami sekretariatowymi, bo po nich można się spodziewać dosłownie wszystkiego, ale z dużą dozą cierpliwości i samozaparcia można tam czasem zdziałać po prostu cuda.
Bonne chance à tous!
proponuję nakręcić długometrażowy dokument pt. "depresja romanisty" . może de niro zgodzi sie i zagra jednego z bohaterów? alternatywny tytuł mógłby brzmieć "młodzi gniewni romaniści" :)

o jakim nieprzydatnym słownictwie mówisz? ja zawsze chciałem wiedzieć, jak po francusku jest "sztukateria" (ktoś w ogole wie, co to jest :)?), "majtki wyszczuplające", , "spódnica w kopertę" czy "czopek" (ironia)
"Marrcin", co przeglądam to forum to widzę jakiś twój wpis, ironiczną uwagę, pomoc bądź porade. Poświęcenie godne naśladowania! (Albo po prostu nudzisz się w wakacje). Niedawno zdawałem egzamin na UW i jedno muszę powiedzieć: fajnego masz profesora od literatury francuskiej 20w.
Ja zabawę z romanistyką zaczynam od października i oby nie przerodziła się w koszmar. O UW już zapomniałem (56prc. z testu predyspozycji), najprawdopodobniej będe studiował w Łodzi, bądź Toruniu. I obyśmy ukończyli te studia.
to początkowa (lub nie) faza uzależnienia od internetu
w połączeniu z tym, że zawsze mam coś do powiedzenia daje taki oto efekt.
faktycznie, trochę się nudzę, szczególnie dziś (a właściwie już wczoraj) ale od tego mam wakacje (tez będziesz miał od tego wakacje)

fajny prof od hist lit. XX? możlliwe. ale na UW? ja jestem na UMK :) (chociaż profesorowie są w ruchu, więc mógł tam być)

powodzenia życzę
Nie wiecie może, gdzie można znaleźć informacje, dotyczące liczby osób na miejsce na romanistyce ? A może sami macie takie informacje ? Dziękuję z góry, pozdrawiam.
Zobacz tu: http://uczelnie.matury.onet.pl/nu.asp?p=2074,2004,33,1
Dane z zeszłego roku, ale myślę, że statystyki się tak drastycznie nie zmieniają. Generalnie widać, że jest małe zainteresowanie romanistyką i... w sumie na niektóre uniwerki bardzo łatwo się dostać ( np. UG - nie miałem fascynjących wynikow z matury - ok. po 80 % każdy arkusz, a po listach przyjętych uznałem, że bez problemu bym się dostał :- ( ).
Na romanistykę dostać się jest raczej łatwo.
Trudniej się natomiast na tych studiach utrzymać, nieporozumieniem było by zaczynać studiowanie ze słabą znajomością języka.
Napomne tylko, że wszystkie wykłady są prowadzone po francusku, i dobrze by było je rozumieć...
teraz może i raczej łatwo, ale jak były egzaminy to dawało się to tylko 1 osobie na trzy, cztery czy pięć......
wykłady prowadzone po francusku....moim zdaniem większym problemem są książki napisane po francusku, tym bardziej, że wykładów jest w sumie najmniej ( mamy niemal same ćwiczenia), a z resztą kto by na nie stale chodził?... :P
popieram... co prawda dawno nie odwiedzałam forum ale czasami gdy czytam wpisy "marrcina" przez dwa "r" to doprawdy nie wiem czy mam się śmiać czy płakać... ty masz naprawdę chłopcze jakieś kompleksy-a to forum nie zostało stworzone aby szydzić, żartować czy bezpodstawnie pouczać osoby których nie znasz... powodzenia w "dorosłym" życiu.
co do kompleksów, dziękuję, wszystko w normie, ale - czy ja czepiam sie czyjegoś nicka? taki mam żeby go nie zapomnieć i wara do tego. naprawdę nie masz się czego czepiać? bo jak widać nie... a jeśli masz propozycje zmiany tego nicka na bardziej interesujący, to chętnie porozmawiam
ja tu ani nie szydzę ani nie pouczam "bezpodstawnie", choć zażartować się zdarzy (jeśli jest z czego)
a poza tym jak ty możesz mnie bezpodstawnie krytykować, skoro sama mnie nie znasz? :)
pokaż może mi posta w którym szydziłem z kogoś, (bo coś ci nie wierzę, dobrze?) i posta, w odpowiedziałaś swoim "popieram", bo niebardzo wiem, do czego twoja wypowiedź się odnosi
i częściej zaglądaj na forum :)
tobie też życzę powodzenia,
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 94