pytanie do studentów romanistyki UW, UJ, UWr

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |
Hej! Jeżeli jesteście studentami romanistyki na UW bądź UJ, UWr albo ewentualnie macie informację z innego pewnego źródła to byłabym wdzięczna za odpowiedź. Mianiowicie, interesuje mnie, od którego roku studiów wykłady są w całości po francusku? A moze już od początku? W ogóle jak to jest - istnieje jakiś podział, że np. historia i literatura Francji są wykładane w oryginale, a te bardziej gramatyczno-taktyczne przedmioty są pół na pół, czy wszystko od A do Z jest po francusku? Aha, z tego co wiem to literatura fr. jest już od pierwszego roku, w związku z tym, czy od razu czyta się ją w oryginale?
I jaka jest wasza opinia, ciężko jest czy raczej da się to ogarnąć?

A może jest ktoś, kto był/jest w gr. początkującej (UWr, UJ)? Jak to wygląda w takich grupach?

Pytam, bo wybieram się na romanistykę, ale nie wiem, czy (jeśli uda mi się dostać) to porywać się na poziom zaawansowany (nie miałam fr. w szkole i nie pisałam z niego matury, ale uczyłam się prywatnie i solidne podstawy mam, problemy początkowo mogą być tylko z zasobem słownictwa) czy odpuścić i iść na podstawowy. Macie jakieś rady?

z góry dzięki :)
Jestem romanistką po UW i pamiętam - a bylo to jakis czas temu, jakie przerazenie nas ogarnęło, kiedy dowiedzielismy się, że od SAMEGO POCZĄTKU, od I roku, po francusku będziemy miec nie tylko literaturę francuską czy historię Francji, ale też ...ekonomię polityczną! Dało się to nie tylko wytrzymac, ale i pokochać...
Co było WYŁĄCZNIE po polsku? Językoznawstwo ogólne, psychologia, pedagogika, logika, metodyka nauczania - chyba tylko tyle (wtedy romanistyka eksperymentalnie byla dla wszystkich studentow obowiązkowo pedagogiczna).
Studia wspominam ogromnie sympatycznie, byly cudowne... Ale wymagaly ogromnej pracy. Za to zdobytą wtedy wiedzą posiłkuję się do dziś (albo tak mi się wydaje...) i nie zamieniłabym romanistyki na nic innego - dała mi podstawy tzw. wiedzy ogólnej, zwłaszcza w obszarze kultury.
Powodzenia wszystkim romanistom! Gratulacje!
A nie wiesz może o co chodzi z tymi grupami ?? Bo patrzyłam na plan i tam są chyba 4 grupy, kiedy one sa wybierane i w jakich kryteriach?
a i jescze pisze o obowiazkowym zaliczeniu wF, a w planie wogole wf nie ma...
Do grup, z tego co pamietam, przydzielano nas arbitralnie. Poziom jezyka a grupach byl zroznicowany, podobnie jak poziom calego rocznika. W grupach (ok. 15 osob) sa niektore zajecia, np. pnjf (praktyczna nauka j.francuskiego), zas wyklady sa zawsze dla calego roku (lub nawet kilku kierunkow). Z wf-em to jest tak, ze w ciagu 2 (lub 3) lat musisz go zaliczyc okreslona liczbe godzin. Kiedy, jak (np. basen czy siatkowka uniwesytecka) - Twoja sprawa, sama sie zapisujesz, gdzie chcesz.
oo z tym basenem to super , bo nigdy nie lubilam piłki =D
a jak oni sporawdzaja poziom osoby co sie dostala, i czy to sie dzieje dopiero 1 X przy rozpoeczeciu studiów?
Z wywieszonej listy (na pocz. roku) dowiesz sie, w ktorej grupie jestes, a potem w grupie dowiesz sie, jaki kto poziom reprezentuje :)
O dziekuje ci bardzo bo nie moglam nikogo znalesc kto sie wybiera na UW i ciezko sie cos dowiedziec ;) mam jescze pytanie takie czy jest bardzo cieżko studiować czy taki poziom do wytrzymania? i czy wszystkie zajecia odbywaja sie w 1 budynku ?
Oczywiscie na kazdej uczelni moga byc INNE ZWYCZAJE co do przydzielania do grup, zaliczania wf, zglaszania sie na poszczegolne specjalizacje, wybierania drugiego jezyka etc.
Koniecznie sprawdzajcie wszystko na SWOJEJ uczelni i dla WLASNEGO rocznika - z latami to sie tez moze zmieniac.
Aha, czyli literatura francuska jest czytana w oryginale od początku, tak?

Neige dantan, myślisz, że warto rzucać się na głeboką wodę? Co prawda planuję uczyć się dużo słówek przez wakacje, ale nie wiem czy się nie pogubię jeśli od razu na pierwszych zajęciach zostanę storpedowana wykładem po francusku,hmmm...
Ale to chyba na każdej uczelni sa wykłady po francusku od początku, tylko nie z każdego przedmiotu....
Właśnie nie jestem pewna, słyszałam gdzieś, że na uczelniach gdzie są tworzone gr.początkujące przedmioty po francusku są dopiero od 2 roku [to chyba nawet logiczne, bo w koncu do takich grup idą też osoby, które praktycznie wcale nie znają francuskiego, więc nie miałyby szans rozumieć wykładów prowadzonych od razu po francusku].
Hmmm no to oni sami wydzielają te grupy na UW na podstawie matur od najwyższej noty do najniższej która sie dostała i na 4 dzielą... wiec moze rzeczywiscie nie każdy ma chociaż na stronie UW przy romanistyce pisze wyraznie ze wykłady są w jezyku francuskim..
jej, w ogóle nie wiedziałam że jest romanistyka z francuskim od podstaw.. :|
w każdym razie jestem na KULu na romanistyce i miałam wszystko od początku po francusku i w oryginale. żeby ogarnąć to trzeba duzo sie uczyć ale poziom jest b.wysoki jak widze..
pidżi jest od zera, bo coraz wiecje osob idzie na romanistyke z matura z angielskiego, i dlatego musza robic grupy od zera, bo inaczej by sobie nie dali rady....co dla mnie jest chorym pomyslem bo np. ja na filogie angielska z francuskim nie pojde bo nie bedzie grupy do zera......
no właśnie jak dla mnie to też jest chore żeby zaczynać francuski na romie od zera... :| ja sobie nie wyobrażam nauczyć się francuskiego w 3 lub 5 lat na studiach bo to ciężki język, sama się uczę 9 lat i wiadomo że nie umiem wszystkiego. zresztą angielski to germański i nie mam pojęcia dlaczego niektóre uczelnie liczą go przy przyjęciach na romanistykę,no ale cóż, ja się cieszę że do takich nie nalezę :) jeśli ktoś da rade z francuskim w taki sposób i na taki poziom jaki ukończą go Ci którzy rome zaczynają ze znajomością to pogratulować :)
dokladnie:/ np. u mnie na uczelni sa 3 kierunki, w tym 1 francuski od podstaw, i z tego co mi wiadomo polowa osob ktore tam ida to te ktorym matura nie poszla zbyt dobrze....:( jest to bardzo przykre, na ale w Polsce mozliwe:P np. ktos przez pol zycia uczy sie hiszpanskeigo, a przez to ze jest on modny ostatnio nie dostajae sie bo mautra z angielskeigo jest latwiejsza.... i nie moze kontynuowac swoich marzen, bo inni zdawali angielski i moga z nim wszystko, a prawde powiedziawszy, znjaomosc angielskiego jest w dzisieszych czasach tak rozpowszechniona ze wystarczy zdac certyfikat i skonczyc filogie rormanska i ma sie wieksze szanse na prace nic ktos po angielskiej:P (na miescie co chcwile jest karteczka "tlumaczenia przysiegle j.ang"):P
dokładnie tak samo uważam :) i tak samo jest z iberystyką na UMCS ie gdzie można dostać się z angielskim co jest cholere po prostu.. :| potem ci z angielskim dostają się i rezygnują z tego kierunku bo hiszpański albo portugalski im nie pasuje.. :/ a inni z francuski lub hiszpańskim właśnie się nie dostają a to oni tam powinni być. i wiem bo mam tam znajomą i tak właśnie jest niestety.
ale wiesz co to swiadczy o niesamowicie niskim poziomie szkol wyzszych w Polsce:/
pisałem już gdzieś o tym: grunt to żeby uczelnie nabierały sobie studentów. A co dalej to już ich nie obchodzi.
niestety no właśnie... ale cieszę się że nie wszędzie tak jest :)
wow, dziewczyny, skąd tyle żalu? z tego co piszecie rozumiem, że wy się dostałyście na romanistykę, więc nikt wam miejsca nie zajął. Co do osób, które idą na rom. z matura z angielskiego to weźcie pod uwagę, że są też takie osoby, które np. nie miały możliwości uczyć się w szkole fr. (np. profil mojej klasy w liceum pozwalał na wybór między niemieckim i rosyjskim) a uczyły się same, bądź w szkołach językowych i marzą o studiowaniu tego języka. Więc nie zawsze brak matury z fr. oznacza, ze dana osoba jest całkowicie zielona i składa papiery tylko dlatego, że coś jest modne itp.

chociaż zgodzę się, że francuski na studiach od "un, deux, trois" czy "chat, chien" zakrawa na kpinę
no wlasnie mi chodzi o to ze to ze ktos sie uczy tego "un,deux, troix" jest smieszne...:/ bo jesli ktos uczy sie jezyka dla siebie i nie zdawal matury a go zna powienien chociaz miec jakis certyfikat jak nie mature i byloby ok, bo wtedy szlyby osoby rzeczywiscie znajace jezyk a nie uczace sie "dzien dobry, nazywam sie..." bo dla nie jest zalosny fakt ze Polskie uczelnie wlasnie takie cos gotuja studenta.... co do tego ze sie nie dostalismy, to i owszem ja zaczne filogie w pazdzierniku:P
Popieram Cię. Dostałam się na romanistykę na UAM i oczywiście co mają zrobić ponownie- grupe początkującą. No ale dla mnie to jakas porażka. Przecież nie są w stanie napisać licencjatu po francusku, nawert gdyby harowały po nocach, tzn może i są w stanie, ale na pewno nie będzie to wysoki poziom języka. Nie dyskryminuję nikogo, ale uważam, ze osoby kandydujące na romanistyke powinny mieć jakieś pojęcie o francuskim, np. zrobiony jakis certyfikat ( niekoniecznie od razu c1 czy c2) Ale cóż np w Poznaniu tak zrobili by przyciągnąć więcej chętnych.
no chyba ze wezma sobie francuskiego chłopaka/dziewczyne do zamieszkania:_)


Jestem ciekawy jakie larum by sie podniosło gdyby to o anglistykę chodziło.

Takie rzeczy sa wybaczalne w wypadku sinologii, japonistyki bo skad niby materiały do nauki, skad lektorzy i całe zaplaecze...

Francuski nie jest jakimś egzotycznym językiem z którym trudno mieć kontakt...Fakt nie każdego stać na korki i nie każdy ma to w szkole ale jeśli ktoś naprawdę chce to zrealizuje swoje marzenia

Ponadto, nikt sobie sytuacji gdzie można iść na anglistykę nie znając angielskiego, fakt można mieszkać koziej wolce mieć rosyjski do gimnazjum albo kiepskiego anglistę w Lo wziąść rosyjski i niemiecki i zapragnąć sobie anglistyki...Tylko w wypadku anglistyki brzmi to jak kiepski żart, a w wypadku romy tez żart jest prawdą...To tak jakby Giertycha przywrócić na stanowisko MEN...

W Poznaniu zresztą i tak maja za dużo chętnych:_) w Łodzi by to chyba nie przeszło no i chyba dlatego na liscie niezakwalifikowanych jest tylko 8 osób.


Nie wiem ale tak B1 w ostaecznosci A2 w wypadku braku laku mogliby ci ludzie miec...
wiesz no gdyby wszyscy mieli c1 to można by ich na 2 ok od razu wysadzić...ale szkoda by było skracać bo studia to fajny okres.Mam nadzieje:_))))))))))
ja tam żalu nie mam do nikogo, tylko ten poziom na niektórych romanistykach załamuje (chodzi oczywiście o te gdzie francuski jest od podstaw), bo dobrze kolega napisał wcześniej, że to tak jakby iść na anglistykę nie znając angielskiego. Więc jeśli na anglistyce nigdzie nie ma angielskiego od podstaw to dlaczego na romanistyki niektóre przyjmują bez francuskiego...
kolezanka napisala:P jestem Kinga:P:) Pozdrawiam:P
a2 to poziom matury podstawowej, b1 rozszerzonej:)
Homard, tak. Nie wiem dlaczego kontynuują te grupy podstawowe, przecież francuski może nie jest aż tak popularny jak angielski, ale mimo wszystko nie aż taki jak powiedzmy japoński czy chiński. Po0za tym jak koleżanki powiedziały-poziom się obniża. I po co to i na co to ? I później skończą tacy filologię i chyba nawet nie mogą uczyćb ( na UAM chyba tak jest, że ci z podstawowej nie mają uprawnień nauczycielskich), a ich poziom - mimo najszczerszych wysiłków nie będzie taki jak tych z zaawansowanej. Bo to praktycznie niemożliwe.
A propos- też myślę, że poziom B1 lub w ostateczności A2 byłby ok. ( Ja mam c1, ale ciii:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 41
poprzednia |

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa