Francja czy Włochy

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92
Szanowna brunetto szybko zmieniłaś swoje poglądy
http://www.wloski.ang.pl/Polskie_niewolnice_we_wloskich_domach_22408.html
owszem, ale czy mam pewnosc, ze jak pojade do Francji, czy gdziekolwiek indziej, to taka sytuacja tam nie zaistnieje?? czy wy naprawde uwazacie, ze takie rzeczy dzieja sie tylko we Wloszech?? wedlug mnie przemoc jest wszedzie, z ta roznica, ze w niektorych miejscach sie o niej mowi, a w innych nie..... decydujac sie na wyjazd za granice czlowiek powinien wiedziec co sie tam dzieje... podajecie tu linki dotyczace przemocy we Wloszech, ale czy TO dzieje sie tylko tam?? czy to oznacza, ze jak pojade do Wloch, to bede ponizana, bede niewolnica i niewiadomo kim jeszcze, natomiast gdybym wybrala Francje to mialabym zycie jak z bajki...?? moze byc zupelnie odwrotnie...
w sumie o obozach pracy dla Polaków we Francji jeszcze chyba nie słyszeliśmy...
Szanowna brunetto problemy, które zostały u przedstawione we Francji widoczne są w mniejszej skali . Żeby nie być gołosłownym, przytoczę wiadomość z dzisiejszego dnia:
Zatrzymano trzy osoby podejrzane o handel ludźmi
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali trzy osoby, podejrzane o handel ludźmi - poinformował w piątek rzecznik małopolskiej policji, Dariusz Nowak.
Działając w wieloosobowej międzynarodowej grupie przestępczej wywozili do Włoch młode atrakcyjne kobiety. Szacuje się, że w ten sposób do lokali trafiły setki dziewcząt - dodał Nowak. LR
Pozdrawiam serdecznie
:) o tym wiem, bo akurat bardzo czesto jestem na forum jezyka wloskiego;)
brunetto spróbuj poszukać czy we Francji handel Polkami na taką skalę jak we Włoszech?
Może te 3 artykuły uzmysłowią ci jaki to duży problem
OFIARAMI PRZESTĘPCÓW BYŁY SETKI KOBIET
Trzy osoby, podejrzane o handel ludźmi zatrzymali policjanci z Centralnego Biura Śledczego - poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak. Są to członkowie międzynarodowej grupy przestępczej.
Zatrzymani są podejrzewani o wywożenie do Włoch młodych, atrakcyjnych kobiet. Szacuje się, że w ten sposób do agencji publicznych trafiły setki dziewcząt - dodał Nowak. Kobiety były wysyłane do pracy we włoskich lokalach nocnych pod pozorem legalnej pracy jako hostessy. Werbowane były za pośrednictwem legalnie działających firm zajmujących się m.in. pośrednictwem pracy. +Pośrednicy+ poszukiwali atrakcyjnych kobiet w wieku 18-20 lat. Oferowali im legalną pracę w charakterze hostess" - powiedział Nowak.
Jak dodał, aby zakamuflować przestępczą działalność organizowali spotkania - szkolenia, w trakcie których obiecywali wysokie wynagrodzenia, dogodne warunki mieszkaniowe oraz opiekę rezydenta na okres pobytu we Włoszech i pracy. "W czwartek policjanci prowadzący śledztwo zatrzymali trzy osoby - jedną w Legnicy i dwie w Warszawie. Wśród nich jest 51-letnia żona aresztowanego wcześniej Włocha, 34-letnia kobieta uważana za księgową grupy, oraz 28-letni mężczyzna z Legnicy" - poinformował Nowak.
Według informacji policji, we Włoszech kobiety trafiały do lokali nocnych przeznaczonych wyłącznie dla mężczyzn, gdzie zatrudniane były jako +panie do towarzystwa+, a ich swoboda ograniczana była przez włoskich +impresariów+. Nie mogły łatwo zrezygnować z takiej pracy, gdyż groziły im kary finansowe za odstąpienie od umów zawartych w Polsce (umowy były tak konstruowane, że zabezpieczenie za odstąpienie od nich stanowiły podpisane weksle in blanco).
"Nie mając pieniędzy na powrót do Polski i spłacenie kar za odstąpienie od umowy musiały +odpracowywać+ zobowiązania. Ich wynagrodzenie zależało od wielkości zamówień ich +klientów+ - dodał Nowak.
Trójce zatrzymanej w czwartek będą postawione zarzuty handlu ludźmi, za co grozi kara do 15 lat więzienia. Policja szacuje się, że w latach 2[tel]wywieziono w ten sposób do Włoch około 300 kobiet z Polski. Kilkadziesiąt z nich złożyło już obciążające przestępców zeznania. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem krakowskiej delegatury prokuratury krajowej do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej. Sprawa ma charakter rozwojowy, przewidywane są dalsze zatrzymania.

kwj
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali trzy osoby podejrzane o handel ludźmi. Działając w wieloosobowej międzynarodowej grupie przestępczej, wywozili do Włoch młode atrakcyjne kobiety. Szacuje się, że w ten sposób do lokali trafiły setki dziewcząt.
- Kobiety były wysyłane do pracy we włoskich lokalach nocnych pod pozorem legalnej pracy jako hostessy. Werbowane były za pośrednictwem legalnie działających firm, zajmujących się m.in. pośrednictwem pracy. "Pośrednicy" poszukiwali atrakcyjnych kobiet w wieku 18-20 lat. Oferowali im legalną pracę w charakterze "hostess" - mówi rzecznik małopolskiej policji, Dariusz Nowak.

Aby zakamuflować przestępczą działalność, organizowali spotkania - szkolenia, w trakcie których obiecywali wysokie wynagrodzenia, dogodne warunki mieszkaniowe oraz opiekę rezydenta na okres pobytu we Włoszech i pracy. Według informacji policji, we Włoszech kobiety trafiały do lokali nocnych przeznaczonych wyłącznie dla mężczyzn, gdzie zatrudniane były jako "panie do towarzystwa", a ich swoboda ograniczana była przez włoskich "impresariów". Nie mogły łatwo zrezygnować z takiej pracy, gdyż groziły im kary finansowe za odstąpienie od umów zawartych w Polsce (umowy były tak skonstruowane, że zabezpieczenie za odstąpienie od nich stanowiły podpisane weksle in blanco). Nie mając pieniędzy na powrót do Polski i spłacenie kar za odstąpienie od umowy, musiały "odpracowywać" zobowiązania. Ich wynagrodzenie zależało od wielkości zamówień ich "klientów". Członkowie grupy czerpali zyski z tego typu pośrednictwa - w wysokości 10 euro od każdego dnia, przepracowanego przez każdą z kobiet.

- W czwartek policjanci prowadzący śledztwo zatrzymali trzy osoby - jedną w Legnicy i dwie w Warszawie. Wśród nich jest 51-letnia żona aresztowanego wcześniej Włocha, 34-letnia kobieta uważana za księgową grupy, oraz 28-letni mężczyzna z Legnicy - relacjonuje Nowak. - We wrześniu ubiegłego roku policjanci zatrzymali pięć osób podejrzewanych o organizowanie tego procederu. Małżeństwo spod Warszawy zostało tymczasowo aresztowane, trzecia osoba kobieta pochodząca z Krakowa - zwolniona za poręczeniem majątkowym w wysokości 120 tys. zł, oraz dwie osoby (organizatorów procederu Polaka oraz obywatela Włoch) pod tym samym zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się oszustwami i handlem ludźmi. W październiku przedstawiono zarzuty udziału w tym procederze mężczyźnie z Kielc, a w styczniu tego roku - kobiecie z Legnicy - przypomniał. Trójce zatrzymanej w czwartek będą postawione zarzuty handlu ludźmi, za co grozi kara do 15 lat więzienia.

Policja szacuje, że w latach 2[tel]wywieziono w ten sposób do Włoch około 300 kobiet z Polski. Kilkadziesiąt z nich złożyło już obciążające przestępców zeznania. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem krakowskiej delegatury prokuratury krajowej do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej. Sprawa ma charakter rozwojowy, przewidywane są dalsze zatrzymania.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków
Kraków: Zatrzymano trzy osoby podejrzane o handel ludźmi
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali trzy osoby, podejrzane o handel ludźmi - poinformował rzecznik małopolskiej policji, Dariusz Nowak.

Działając w wieloosobowej międzynarodowej grupie przestępczej wywozili do Włoch młode atrakcyjne kobiety. Szacuje się, że w ten sposób do lokali trafiły setki dziewcząt - dodał Nowak.

- Kobiety były wysyłane do pracy we włoskich lokalach nocnych pod pozorem legalnej pracy jako hostessy. Werbowane były za pośrednictwem legalnie działających firm zajmujących się m.in. pośrednictwem pracy. 'Pośrednicy' poszukiwali atrakcyjnych kobiet w wieku 18-20 lat. Oferowali im legalną pracę w charakterze hostess - powiedział Nowak.

Jak dodał, aby zakamuflować przestępczą działalność organizowali spotkania - szkolenia, w trakcie których obiecywali wysokie wynagrodzenia, dogodne warunki mieszkaniowe oraz opiekę rezydenta na okres pobytu we Włoszech i pracy.

- W czwartek policjanci prowadzący śledztwo zatrzymali trzy osoby - jedną w Legnicy i dwie w Warszawie. Wśród nich jest 51-letnia żona aresztowanego wcześniej Włocha, 34-letnia kobieta uważana za księgową grupy, oraz 28-letni mężczyzna z Legnicy - poinformował Nowak.

Według informacji policji, we Włoszech kobiety trafiały do lokali nocnych przeznaczonych wyłącznie dla mężczyzn, gdzie zatrudniane były jako 'panie do towarzystwa', a ich swoboda ograniczana była przez włoskich 'impresariów'. Nie mogły łatwo zrezygnować z takiej pracy, gdyż groziły im kary finansowe za odstąpienie od umów zawartych w Polsce (umowy były tak konstruowane, że zabezpieczenie za odstąpienie od nich stanowiły podpisane weksle in blanco).

- Nie mając pieniędzy na powrót do Polski i spłacenie kar za odstąpienie od umowy musiały 'odpracowywać' zobowiązania. Ich wynagrodzenie zależało od wielkości zamówień ich 'klientów' - dodał Nowak.

Członkowie grupy czerpali zyski z tego typu pośrednictwa - w wysokości 10 euro od każdego dnia, przepracowanego przez każdą z kobiet.

- We wrześniu ubiegłego roku policjanci zatrzymali pięć osób podejrzewanych o organizowanie tego procederu. Małżeństwo spod Warszawy zostało tymczasowo aresztowane, trzecia osoba - kobieta pochodząca z Krakowa - zwolniona za poręczeniem majątkowym w wysokości 120 tysięcy zł, oraz dwie osoby (organizatorów procederu Polaka oraz obywatela Włoch) pod tym samym zarzutem - udziału w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się oszustwami i handlem ludźmi. W październiku przedstawiono zarzuty udziału w tym procederze mężczyźnie z Kielc, a w styczniu tego roku - kobiecie z Legnicy - przypomniał Nowak.

Według Nowaka, trójce zatrzymanej w czwartek będą postawione zarzuty handlu ludźmi, za co grozi kara do 15 lat więzienia. Policja szacuje się, że w latach 2[tel]wywieziono w ten sposób do Włoch około 300 kobiet z Polski. Kilkadziesiąt z nich złożyło już obciążające przestępców zeznania.

Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem krakowskiej delegatury prokuratury krajowej do spraw zwalczania przestępczości zorganizowanej. Sprawa ma charakter rozwojowy, przewidywane są dalsze zatrzymania.
Źródło : PAP
To prawda, że wiele sie mówi o przemocy we Włoszech wobec kobiet, ale nie warto generalizować :) W Wielkiej Brytanii zabito kilku Polaków, twierdzono nawet, że na tle rasowym, a mimo to ludzie nadal tam wyjeżdżają :) Mieszkam we Włoszech od 4-ech lat, studiuję i nie przytrafiło mi się nic złego :) Szczerze mówiąc nie widzę tu dla siebie zbyt wielu perspektyw, ostatnio atmosfera jest nieciekawa, ale może to moje subiektywne odczucie :) I bynajmniej nie ma tu nic do rzeczy bezpieczeństwo. Ogólnie ja też radzę zgromadzić jak najwięcej informacji o kraju do którego chce się wyjechać, i być BARDZO ostrożnym czy to we Włoszech czy gdziekolwiek indziej. Przy odrobinie zdrowego rozsądku można znaleźć swoje miejsce :)
Tak to prawda że w Wielkiej Brytanii zginęły Polki. Ale jest tak prawda że w UK to się nagłaśnia a w Włoszech jak jakaś osoba z Polski ginie to jest problem z ustaleniem jej tożsamości]
zgadzam sie;) ja wyjezdzam do Wloch po maturze i nie lubie gdy ktos mowi, zeby nie jechac tam bo to, czy tamto.... wiem jak tam jest, co sie dzieje, ale chce i koniec i to wcale nie oznacza, ze odrazu padne ofiara przestepstwa itp... gdybym wyjechala do Francji, to mam sie niczego nie obawiac i byc pewna, ze nic mi nie grozi??
Poza tym najwiecej tego typu przestepst dotyka osob ktore wyjezdzaja tam za praca, bez jakiejkolwiek znajomosci jezyka i jada bez nikogo znajomego... albo takich ktore wierza w kazde ogloszenie dotyczace pracy za granica (oczywiscie nie mowie, ze kazde takie ogloszenie jest "falszywe", ale ostroznosci nigdy za wiele...)
tak inf, ale czy we Wloszech takie sprawy zostaja bez rozglosu?? problem z ustaleniem tozsamosci moze jest naprawde, a moze poprostu ktos sie za malo stara..... smutne, ale nie wydaje mi sie, zeby takie sprawy byly ukrywane, tym bardziej ze ostatnio coraz wiecej sie o tym mowi.... o przemocy....
brunetto dokładnie wczytaj się w słowa osoby bardziej od nas kompetentnej w tych sprawach od nas:
Z nieoficjalnych informacji wynika, że włoscy koledzy dokuczali polskiej nastolatce.
Ambasada Rzeczypospolitej Polski w Rzymie nie dysponowała żadnymi innymi informacjami ponad te, które znalazła - po naszym pytaniu - we włoskich mediach. Zawiadomienie o tragedii nie dotarło również do Wydziału Konsularnego. - Nieraz bywa tak, że informacja o zgonie Polaka przebywającego we Włoszech nie dociera do nas - tłumaczy w rozmowie Artur Soroko, rzecznik polskiej placówki dyplomatycznej w Rzymie. - To jest specyfika włoskich władz, tutejszego wymiaru sprawiedliwości. Nie informują czy "zapominają" poinformować. Szczególnie częste jest to właśnie na południu kraju - zaznacza.
Według przedstawicieli polskich służb dyplomatycznych, wypadki z udziałem polskich obywateli nie są we Włoszech rzadkością. Dość często kończą się one śmiercią. - Statystycznie od kilku miesięcy obserwujemy niebezpieczny trend wzrostowy zgonów wśród obywateli polskich. Wynika to na pewno z napływu dużej liczby Polaków do Włoch. Obecnie szacuje się, że jest ich tu około 100 tysięcy - mówi Soroko.
http://www.wloski.ang.pl/Tragedia_polskiej_nastolatki_we_Wloszech_24679.html
Zyczę powodzenia w Włoszech ]
Oczywiście najłatwiej jest kogoś oskarżyć o generalizowanie. Ale na to przydał by się dowód
http://www.francuski.ang.pl/Walczy_z_Francuzem_o_dziecko_10785.html
fakty faktami inf, nie zamierzam sie sprzeczac z tym.... ale Ty raczej nie powinienes sie wypowiadac w takich tematach typu: Francja czy Wlochy, itp., bo Ty we Wloszech widzisz same zle strony... przypomnij, czy w tym wszystkim co wklejasz na forum j.wloskiego bylo kiedykolwiek cos pozytywnego na temat Wloch, Wlochow... naprawde nie wiem skad w Tobie tyle nienawisci(??) do tego kraju i tych ludzi... a powodzenia mi wcale zyczyc nie musisz, dam sobie rade i chocbys nawet wyciagnal wszystkie najgorsze zbrodnie z tego kraju, ja zdania nie zmienie... Ty masz takie zdanie na temat Wloch, ja mam takie zdanie na temat innego kraju...pzdr
cóż, ma prawo mieć takie a nie inne zdanie. Ja też za Włochami nie przepadam. Dziwny kraj, nie wiem, czy mają więcej rodzajów kawy czy rodzajów Mafii, czy rodzajów pokazowego symulowania fauli.... :)
marrcinie nie wchodzę w dyskusję z osobami co rzucają fałszywe oskarżenia bez pokrycia. Osoby które są dłużej na tym forum to samo mogą o mnie powiedzieć że nie nawiedzę Francji. Nikomu nie narzucam swojego zdania jak to robią nagminnie pewne osoby na forum włoskim
mi to mówisz?
marrcin no sam widzisz że z pewnymi osobami nie da sie spokojnie dyskutować. Tu znów by wynikało że nienawidzę Hiszpanów:
http://www.hiszpanski.ang.pl/Dlaczego_Hiszpanie_bija_swoje_kobiety_9783.html
brunetta za czym kogoś oskarżysz o nienawiść pomyśl 3 razy. Czy według Ciebie to są pozytywne artykuły o Francji:
http://www.francuski.ang.pl/Miasteczko_namiotowe_bezdomnych_10850.html
http://www.francuski.ang.pl/Fala_przemocy_zalewa_Korsyke_10849.html
kochany infie, ja tego nie stwierdzilam po przeczytaniu jednego, czy dwoch artykulow i chyba dobrze o tym wiesz, prawda? pozdrawiam
Przeklejam wam dyskusje z fioletu. Może sie wam przydać.


iwa54 30 Sty 2008, 21:57
Mam do was prośbę. Poszukuję pracy we Włoszech. Znalazłam ogloszenie w prasie, że stowarzyszenie Associazione Italia Polonia oferuje pracę w Rzymie w charakterze opiekunki lub pomocy domowej. Jako prezes stowarzyszenia wystepuje Pani Ewa Lewandowska, która za załatwienie pracy pobiera 390,00 EUR płatne zaraz po przyjeździe do Rzymu. Czy ktos z Was miał kiedykolwiek do czynienia z tą Panią lub stowarzyszeniem. Boję się aby nie paść ofiarą naciagaczy!
Poza tym poszukuje pracy we Włoszech(znam wloski bo pracowałam w Neapolu przez lata) więc jakby ktos wiedział o jakiejś pracy bardzo proszę o namiary.
Z góry dziękuję.

diavolino 31 Sty 2008, 21:07
Iwa.to jest smierdzace oszustwo.Bo w Unii pobieranie opłat za znalezienie pracodawcy jest nielegalne i karalne.Bo w Unii to pracodawca płaci za znalezienie pracownika.Poza tym co to za stowarzyszenie skoro nikt nie zna ich namiarów.najszybciej znajdziesz pracę poprzez włoskie biuro pracy(odpowiednik naszego posredniaka),zwłaszcza ze znasz dobrze jezyk i juz masz kilkuletni staż we Włoszech

.iwa54 31 Sty 2008, 21:33
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Niestety znam włoski można powiedzieć komunikatywnie(tylko).
Także jakby ktoś wiedział coś o jakiejś pracy to b.proszę o namiary.

diavolino 31 Sty 2008, 21:40
poczytaj na http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/0,67736.html.Sa tu wszystkie potrzebne adresy,również namiary na strony z ofertami pracy

MascalzoneLatino 31 Sty 2008, 21:39
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,67738,4841060.html

http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/813429.html

lavorare 10 Lut 2008, 12:07
Szanowna Pani Zanim zacznie sie kogos oczerniac nalezy poznac prawde.Ja nie biore pieniedzy za zalatwienie pracy jest to skladka do Stowarzyszenia, ktore notabene od stycznia tak sie nie nazywa.Skladka jest roczna i wplaca sie ja w momencie przyjazdu do pracy do Wloch. Gwarantujemy legalna prace na czas nieokreslony.Nasi czlonkowie sa protegowani przez Stowarzyszenie,nigdy nikt w pracy nie jest wykorzystywany, wyplaty sa regularne a nadgodziny placone extra. Nie wiem kim Pani jest, fakt ze pracowala Pani pare lat jesli to prawda i tez jesli nie jest Pani oczerniajacym posrednikiem!!! o niczym nie swiadczy i to, ze nie miala Pani pieniedzy,lub nie chciala korzystac z naszej pomocy nie upowaznia do pomowienia!!! Artykul jest z konca stycznia wiec dzwonila Pani w Grudniu.Dowiedzialam sie o Pani artykule z sms, ktory przyslal mi mlody Pan - chcial przyjechac do pracy z narzeczona, cale szczescie , ze zrezygnowali bo to az przykre, ze moglam otworzyc progi mojego donu i zaufac takim ludziom cytuje sms: " pocaluj sie pani w dupe z ta praca jest pani zwykla naciagaczka wlasnie przeczytalem artykul na internecie jak pani lewandowska zalatwia prace zal mi pani" Mysle, ze nie musze dodawac a na ich miejsce przyjedzie inna para z kolejki, ktora doceni nasza pomoc.Zainteresowanym na zyczenie wysylamy dokumenty potwierdzajace legalna dzialalnosc i strone strone Statutu gdzie mowa o skladce rocznej wplacanej w calosci i zaliczkowo.Mysle, ze moje wyjasnienia sa wystarczajace Ewa Lewandowska, jesli nadal chce Pani oczerniac prosze miec odwage i sie podpisac imieniem i nazwiskiem.

gillena 10 Lut 2008, 14:34
no coz ..Polacy zrteguly we wszystkim dopatruja sie oszustwa..sa podejrzliwi i to skrajnie..to sa naasze wady narodowe...i uwazam ze nie powinno sie obrazac na ludzi, ktorzy w desperacji szukaja pracy,checi zarobienia na zycie...bo pracy w Itali nie da si eokreslic juz slowem :DOROBIENIA.Tu we Wloszech juz nie mozna sie dorobic,mozna zarobic na bierzace potrzeby i cos tam uciulac,odlozyc przy oszczednym trybie zycia...Ale dorobic sie nie mozna ,minely te czasy, ze placa we Wloszech przewyzszala 15 krotnie miesieczny zarobek w Polsce,teraz relacja jest jak 1 do 1/srednia krajowa to 3 tys zl/ Droga Pani a ,ze ludzie swe upokorzenia, frustracje odreagowywuja w ten sposob/niekulturalny sms/to wybaczyalabym z racji ich mlodego wieku ,nieobycia towarzyskiego, straconych nadziei i marzen i przede wszystkim z okazji minionych swiat Bozego Narodzenia i Nowego Roku,tak po katolicku...bo kto to widzial skaldki za prace wymuszac/wymagac!...tyle sie slyszy, ze posrednictwo pracy jest bezplatne...no to i ludzie byli zaskoczeni ...a moze Szanowna Pani tu na forum podac wysokosc slkadki jesli to nie jest scisla tajemnica?

gillena 10 Lut 2008, 14:35
... z reguly..

diavolino 10 Lut 2008, 20:04
do Lavorare.kto tu kogo oczernia?Jak narazie to pania poniosły emocje. Zacytowała pani czyjś sms ale czy jest pani pewna,ze to ktos z forumowiczów go pani przysłał?poza tym samo juz pani tłumaczenie moze nastawic negatywnie(nagła zmiana nazwy stowarzyszenia,jakies nie wiadomo na co składki,brak informacji czym sie w ogóle wasze stowarzyszenie zajmuje).Pragne pani przypomnieć,ze w Unii jest zakaz płacenia przez pracownika za znalezienie pracodawcy bo to pracodawca płaci agencji za znalezienie pracownika.Dlatego warto wybrac legalna,zrzeszona w KRAZ agencję,która ma swoja strone www,pełen adres,podaje szczegółowo warunki kontraktu.Poza tym juz tylu ludzi było oszukanych,ze proszę sie nie dziwic ze są watpliwosci.

lavorare 10 Lut 2008, 21:00
Do Gillena da Lavorare, nie jestem praktykiem w Forum i chyba jedna odpowiedz nie dotarla, jesli niedotrze do jutra wyjasniam skladka wynosi 390,00 euro to co podala Pani "Iwa54" jedyne co prawdziwe,aby sie nie powtarzac wiecej jutro E.L.

diavolino 10 Lut 2008, 20:16
co do treści zacytowanego przez lavorare smsa.Widocznie ten ktos kto go przysłał miał powód zeby tak zareagowac i napisac.A prawda boli i kłuje w oczy. Kolejna sprawa.Załozycielka tematu ma chyba za duzo lat,zeby przyjezdzac z narzeczonym.a ja mam dobrze płatna pracę i nie mam zamiaru korzystac z usług jakiegos szemranego stowarzyszenia-nie stowarzyszenia(Bozia wie czego).Poza tym te swoje wypociny kieruje pani chyba do jakiejs dziennikarki i chyba pomyliła pani posty.

lavorare 10 Lut 2008, 20:42
Do DIAVILINO od LAVORARE chyba Pan/Pani ma tu interes aby reklamowac Agencje polsko wlosko,bo pocozby bylo podawac telafon jak tak dobrze pracuje ta Agencja,a co do nazwy,to po pierwsze nie Pana/i sprawa, po drugie wlasnie dlatego, ze glownie i legalnie zajmujemy sie praca i sprawami z tym zwiazanymi dlatego zmieniona nazwa na Associazione Sindacale.Nie sztuka jest pomawianie kogos anonimowo, na dalsza korespondencje prosze wiec sie podpisac prawdziwym imieniem i nazwiskiem tak jak ja,a nie mam nic do ukrycia.

diavolino 10 Lut 2008, 21:07
A skad mam wiedziec,ze lavorare to napewno ta osoba za którą sie podaje(moj nick jest odmiana nazwiska bo na diabły róznie sie woła)?poza tym ja nie reklamuje nikogo.Gdybym podała nazwisko to dopiero byłaby reklama.Kobieta prosiła o jakies wiadomosci wiec nie tylko ja podałam jej namiary;nie podałam przecież nazwy agencji wiec to nie reklama a znam jeszcze wiele innych,do tego podalismy jej strony z ofertami w necie.Czy tez je reklamowalismy?to raczej pani reklamuje swoja agencje tyle piszac o niej co i tak nie przekona ludzi,zwłaszcza po tym jak zacytowała pani tresc otrzymanego smsa,który najlepiej opiniuje pania i jej stowarzyszenie.

Cinquantatre 11 Lut 2008, 00:39
Pani lavorare, czy Pani wie, ze tutaj nie podaje sie ofert pracy? Z diablicą inna sprawa, bo sie znamy. Pani niech lavora na innych forach. Z pełnym szacunkiem.
Hehehe, 390 euro i to zaraz po przyjeździe. zle mi to pachnie.

gillena 11 Lut 2008, 00:58
390 eu zaraz po przyjezdzie ..a za rok podwyzka na 430 na przyklad..a wydajecie Pani Lavorare jakies pokwitowania?ze niby co skladka dobrowolna?Mafia wloska tez wniemczek zadal od wloskich resturatorow?dobrowolnej skladki za 'pizzo' w zamiam gwarantowano im to co im gwarantowano ale wszyscy wczesniej podpisdywali oswiadczenia ,ze placa dobrowolna skladke!Wg.mnie niczym sie od mafii nie roznicie to wasze stowrzyszenie..definicja stowrzyszenia to :Stowarzyszenie - organizacja społeczna (zrzeszenie) powoływana przez grupę osób mających wspólne cele lub zainteresowania Stowarzyszenie jest dobrowolnym, trwałym i samorządnym zrzeszeniem o celach niezarobkowych, które samodzielnie określa swoje cele, programy działania i struktury organizacyjne oraz uchwala akty wewnętrzne dotyczące jego działalności, opierając ją na pracy społecznej członków.....I co Pani teraz odpisze Pani Lavorare?
gillena 11 Lut 2008, 00:59 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
literowka..mialo byc..Mafia wloska tez w Niemczech zadala od wloskich resturatorow..
kasia z milano 11 Lut 2008, 01:01
moim zdaniem szczeka jej opadla:)
brava Stokrotka;)


lavorare 11 Lut 2008, 09:46 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
Od Lavorare do Gillena, 390,00 euro jest skladka czlonkowska, uwaza Pani kiedy ma byc placona na koniec roku? ..Pisze Pani....."a za rok podwyzka"- nie to w zeszlym roku skladka byla wyzsza.Co do pokwitowania, na zyczenie wystawiamy, nie ma takiego obowiazku, ale tez nie ma problemu, aby wystawic, tu nikt nikogo nie oszukuje, ja osobiscie nie mam potrzeby narazac swoje imie po 20 latach pobytu we Wloszech.Bardzo bym prosila nie porownywac mnie do MAFII wloskiej, jest to bardzo ofensywne i jest to wielkie POMOWIENIE!!!Stowarzyszenie jest NON PROFIT Kwota 390,00 euro jest zwrotem kosztow za szereg ogloszen w Polsce i we Wloszech, rozmow telefonicznych i innych kosztow utrzymania struktury.Jesli ktos prowadzil dzialalnosc gospodarcza to zdaje sobie sprawe.

lavorare 11 Lut 2008, 10:25
Od Lavorare do Iwa54 widze, ze nadal szuka Pani pracy na forum: praca we Wloszech. Tu rozpetala Pani lawine pomowien na moj temat, a teraz nie ma odwagi pokazac sie na forum!

iwa54 11 Lut 2008, 11:17
Nie rozpętałam żadnej lawini, poprostu poprosiłam o opinie.
Nie wiem jak ma Pani czelność pokazywać się na tym forum, wystarczy przeczytać 2 artykuły na Pani temat do których linki podano wyżej. One mówią wszystko na temat Pani i "stowarzyszenia" nie pozdrawiam

lavorare 11 Lut 2008, 11:25
Na podstawie czego sa te opinie? nikt z Was nie zna mnie osobiscie.To Pani jest bezczelna!

iwa54 11 Lut 2008, 11:36
Opinie, a właściwie artykuły w prasie zostały wydane na podstawie OSOBISTYCH doświadczeń z Panią osób będących ich bohaterami. Jak pani wyjaśni te artykuły?
Rozumiem, że jestem bezczelna, bo wraz z innymi osobami ujawniałam Pani prawdziwą działalność.

lavorare 11 Lut 2008, 12:05
Przeciez zadna z tych osob nie zna mnie osobiscie! Z Pania Iwa 54 rozmawialam prawdopodobnie telefonicznie w grudniu lub wczesniej i moze powodem byl Pani brak znajomosci jezyka lub brak referencji.Z mlodymi, co wyslali niekulturalnego sms, rozmawialam tylko telefonicznie, nigdy nie byli czlonkami Stowarzyszenia i nigdy nie czytali naszego Statutu, wiec na jakiej podstawie wszyscy mnie tu obrazaja?

lavorare 11 Lut 2008, 12:15
nikt z osob wypowiadajacych sie Iwa54,Diavolino,gillena,cinquantatre mnie nie zna,skad Wasze opinie ? tylko z domnieman!

gillena 11 Lut 2008, 12:29
lavorare,gratuluje tupetu..bo inaczej tego nie mozna nazwac...a co do "pomowienia' to sama wczesniej piszesz ze to bylo "porownanie" i taka mialam intencje w porownaniu dobrowolnej skladki na rzecz stowrzyszenia czy to mafijnego czy tez waszego...kluczem jest slow SKLADKA,tym bardziej, ze wyjasnienia co wydania pokwitowan sa conajmniej metne.I prosze nas tu nie lapac za slowka bo tu jest forum dyskusyjne i my mamy prawo do wlsnych opini i przemyslen, dyskutujemy pomiedzy soba droga pani.

iwa54 11 Lut 2008, 12:36
Ze mną rozmawiała pani dokładnie 26 stycznia i bardzo chętnie zgodziła się Pani załatwić mi pracę(za 390,00 EUR). Tylko, że ja po sprawdzeniu Pani "wiarygodności" między innymi za pośrednictwem tegoż forum -wszystkim serdecznie dziękuję za przestrogę- zrezygnowałam. I dzięki Bogu.

lavorare 11 Lut 2008, 13:01
Jest Pani wielka klamczucha! bo nazwy Stowarzyszenia podanej przez Pania w Pani pierwszym artykule opublikowanym 31 stycznia nie uzywam od dawna tj. od 1 stycznia 2008roku!!! Mam podejzenia tez, ze jest Pani osobiscie lub powiazana z posrednikiem oglaszajacym sie na lamach praca i nauka za granica, obok mojegoogloszenia wramce.

lavorare 11 Lut 2008, 13:02
przepraszam 30stycznia

Ota 11 Lut 2008, 13:21
Wynika z tej dyskusji, ze w statucie Pani stowarzyszenia jest punkt mowiacy o posrednictwie w szukaniu pracy dla czlonkow stowarzyszenia?

Cinquantatre 11 Lut 2008,
Praca we Włoszech dla naiwnych
31.01.2008

Zamiast dobrze płatnej pracy we Włoszech częstochowianka przeżyła tylko duży stres i o mały włos nie straciła kilkuset euro. Próbowała ją oszukać Polka mieszkająca w Rzymie. Dziewczyna o wszystkim zawiadomiła włoską policję.

Aneta Borecka straciła stałą pracę i zdecydowała się szukać zatrudnienia za granicą. Znalazła ogłoszenie w ogólnopolskiej gazecie o pracy we Włoszech: "Associazione Sindacale załatwia pracę legalną dla kobiet i małżeństw z j. włoskim".

- Zadzwoniłam do Rzymu pod wskazany w ogłoszeniu numer - opowiada Aneta. - Odebrała Polka, która przedstawiła się jako Ewa Lewandowska. Mówiła, że zajmuje się pośrednictwem pracy. Zapewniła mnie, że praca już na mnie czeka i zachęciła do natychmiastowego przyjazdu.

Częstochowianka kupiła bilet lotniczy, spakowała torbę i wyruszyła do Rzymu. Przez internet dostała od Polki szczegółową mapkę dojazdu do jej domu.

- Na miejscu okazało się, że nie ma dla mnie ani pracy, ani mieszkania - opowiada Borecka. - Dopiero po moim przyjeździe Lewandowska zaczęła wydzwaniać do potencjalnych pracodawców. Kazała mi wypełnić ankietę z dokładnymi danymi osobowymi i podpisać ją. Okazało się, że jest to deklaracja przystąpienia do stowarzyszenia socjalnego, którego jest prezesem i zgoda na zapłatę 365 euro składki członkowskiej. Odmówiłam. Pomyślałam sobie, że może jestem naiwna, że tu przyjechałam bez sprawdzenia tego pośrednictwa pracy, ale nie aż tak naiwna, żeby jeszcze płacić za nic. I wtedy zaczęły się wyzwiska. Usłyszałam, że jestem k... i złodziejką. Złapałam swoją torbę, rzuciłam jej 10 euro za obiad, którym mnie poczęstowała i wyszłam.

Borecka po dwóch dniach spędzonych w Rzymie pojechała do swojej rodziny w Bolonii. Tam złożyła na oszustkę doniesienie na policji.

- Ja nie dałam się oszukać, ale innych może naciągnęła. Dziewczyna, która przyjechała do Lewandowskiej w tym samym czasie co ja, wpłaciła jej żądaną kwotę. I miała problem, żeby odzyskać od niej swojego laptopa. Opowiedziała mi, że Polce udało się naciągnąć kolejną dziewczynę - opowiada Aneta Borecka. - Chciałabym ostrzec innych przed tą oszustką - dodaje.
Violetta Gradek - POLSKA Dziennik Zachodni
Cinquantatre 11 Lut 2008, 13:27 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
Pani Lewandowska, pani już dziekujemy.
Jesli nadal bedzie pani pisać na tym forum, to poprosimy lukara o zablokowanie pani.
lavorare 11 Lut 2008, 14:13 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
Pani Borecka ma bardzo duzej wyobrazni, a Pani Justyna ktora zaraz poniej przyjechala, tez nie wplacila zadnych pieniedzy ale byla motorem calego postepowania Pani Boreckiej i to ona ja namowila do oszczerstw.Tym panienkom, ktore przyjechaly tu za lekkim chlebem nic nie jestem winna, wiec radze uwazac co mowia!
Komisariat w Rzymie wie rowniez o Pani Justynie.
Cinquantatre 11 Lut 2008, 13:38 odpowiedz Zgłoś wpis do usunięcia
Najpierw zapłać, potem pracę znajdź sobie sam
Marek Mamoń
2[tel], ostatnia aktualizacja 2[tel]:23
Miało być mieszkanie i dobrze płatne zajęcie. Były nerwy i wizyta na policji. Częstochowianka przestrzega przed oszukańczą ofertą z Włoch.
Pani Aneta znalazła jesienią w ogólnopolskiej gazecie ogłoszenie o pracy we Włoszech: "Associazione Sindacale załatwia pracę legalną dla kobiet i małżeństw z j. włoskim". Zadzwoniła pod podany numer w Rzymie. - Po drugiej stronie odezwała się Polka. Przedstawiła się jako Ewa Lewandowska - relacjonuje rozmowę. - Powiedziała, że reprezentuje pośrednictwo pracy. Zatrudnienie miało być praktycznie od zaraz. W hotelach albo jako opiekunka starszych osób, nawet bez znajomości włoskiego.

Częstochowianka dostała pocztą elektroniczną szczegółową mapkę dojazdu do domu Lewandowskiej. Miraż dobrych zarobków prysł, gdy dojechała na miejsce: - Okazało się, że pracy ani mieszkania dla mnie nie ma. Kobieta uspokajała, że coś znajdzie, i podsunęła mi do wypełnienia ankietę.

W jednostronicowym formularzu trzeba było wpisać dane osobowe, oczekiwania co do charakteru pracy, określić stopień znajomość języka włoskiego, nawet zainteresowania.

- Bywałam wcześniej we Włoszech i znam trochę język, więc zaczęłam się wczytywać w zdania poniżej pustych rubryk - opowiada pani Aneta. - Okazało się, że podpisanie ankiety zobowiązuje mnie do zapłaty z góry 365 euro. Gdy o to zapytałam, pani Ewa przyznała, że druk jest deklaracją przystąpienia do stowarzyszenia socjalnego, którego jest prezesem, a opłata to... składka członkowska. Dopiero gdy wpłacę pieniądze, zacznie szukać dla mnie pracy i lokum - mówi częstochowianka. Jej wizyta w domu Lewandowskiej skończyła się awanturą. - Gdy powiedziałam, że nie dam żadnych pieniędzy, kobieta zaczęła krzyczeć i chciała mi wyrwać ankietę. Schowałam papier i uciekłam.

Pani Aneta twierdzi, że choć jej udało się wyjść z opresji, to spotkała kilka kobiet z całej Polski, które zdesperowane zapłaciły pieniądze. Niestety, pracy było na kilka, kilkanaście dni.

- Potem musiały radzić sobie same, choć wpłaciły pieniądze. Niektóre nie miały nawet za co wrócić do Polski - opowiada. - Mnie się udało, bo mam we Włoszech krewnych. Pomogli mi wrócić. Przed wyjazdem w grudniu na posterunku policji w Bolonii złożyłam doniesienie o oszustwie. Nie wiem, czy coś zrobili. Wątpię i dlatego chcę ostrzec przed naciągaczką - dodaje.

Sprawą zainteresowaliśmy naszą Komendę Główną Policji. - We wszystkich takich przypadkach gorąco namawiam poszkodowanych, aby niezależnie od doniesienia złożonego za granicą zgłaszali się także do nas, nawet w komisariacie w miejscu zamieszkania - mówi Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego. - Opis sprawy staje się elementem wiedzy operacyjnej, podlega analizie i może doprowadzić na trop większej grupy oszustów, być może działających także na terenie Polski. - Mamy stały zespół ds. handlu ludźmi, który zajmuje się m.in. oszustwami przy werbowaniu do pracy za granicą. Przypominam, że gdyby nie wiedza naszych policjantów, być może do dziś nie rozwiązano by zagadki polskich obozów pracy w okolicach Bari. To nasi funkcjonariusze zmobilizowali włoskich kolegów do współpracy - dodaje rzecznik.

Trzeba być ostrożnym

Sprawdzajcie wiarygodność pośredników i żądajcie potwierdzenia legalności zatrudnienia - apelują do osób szukających pracy za granicą Komenda Główna Policji oraz Ministerstwo Pracy. Zainteresowani mogą zweryfikować, czy dana agencja pośrednictwa pracy widnieje w krajowym rejestrze prowadzonym przez marszałków poszczególnych województw. Powinni też pamiętać, że pośrednik nie może pobierać opłat za skierowanie do pracy za granicą.

Szczególną ostrożność należy zachować wobec ogłoszeń prasowych zawierających tylko numer telefonu.

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa

lavorare 11 Lut 2008, 14:03
Jesli sobie Pan zyczy przesle kopie doniesiania Pani Boreckiej, ktora zabrala dokument Stowarzyszenia,a naklamala,ze nie ma pracy,bo nie miala pieniedzy twierdzac,ze jej nie powiedzialam iz skladke oplaca sie z gory.Doniesienie zlozyla w Boloni.Ja zlozylam na nia Controdenuncia w Komisariacie w Rzymie o POMOWIENIE i probe wyludzenia pieniedzy,zazadala ode mnie 120 euro na bilet powrotny.Pani ta bedzie miala sprawe. Moge to wszysto na szczescie udokumentowac, a co lepiej mam 4 swiadkow, ktorzy byli tego dnia na obiedzie.Jak Panstwo widza Policja mnie nie zaaresztowala, gdyz to co robie jest zgodne z prawem i mam na wszystko dokumenty.Co do Forum to ja wyslalam juz maila do redakcji odnosnie Ochrony danych i nie pozwole na dalsze oszczerstwa!

lavorare 11 Lut 2008, 14:06
Prosze nie przytaczac slow POSREDNIK NIE MOZE BRAC PIENIEDZY gdyz jak zawsze podkreslam nie jestem posrednikiem!

lavorare 11 Lut 2008, 14:19
Dzieki wam na Forum uzyskalam duzo informacji na temat co ta rozwscieczona Panienka narobila. Mam wiec material na dobra sprawe o oszczerstwa z powodztwa Cywilnego.Po tym co tu uslyszalam na pewno tak tego nie zostawie.

lavorare 11 Lut 2008, 14:27
W ramach informacji dodam iz Pani Borecka przyjechala do Rzymu 2 grudnia2007 roku, ale dopiero po miesiacu zlozyla doniesienie na Policji w Boloni, ciekawe dlaczego tak pozno?

Cinquantatre 11 Lut 2008, 14:25
Jest pani w gorej wodzie kąpana. Ma pani na myśli ochronę danych osobowych, czy ochronę danych firmy jaka pani reprezentuje?

lavorare 11 Lut 2008, 14:30
Danych osobowych bo rzuca sie tu moim nazwiskiem jak pilka.

Cinquantatre 11 Lut 2008, 14:54
Pozwolę sobie na małą dyskusje, bo i tak temat będzie usunięty.
Bardzo sie pani miota, nerwy pani pusciły.
Pisze pani, że nie jest posrednikiem pracy, wiec jest pani pracodawcą?
Chciala pani zatrudnić kobiety w swoim stowarzyszeniu?

Poza tym, jesli stowarzyszenie jest jawne, to pani dane osobowe również są jawne, bo reprezentuje pani to stowarzyszenie.
To, ze tutaj wymienia sie pani nazwisko, to należy tak robic aby przestrzec inne kobiety przed pani zachłannością, agresywnością, tupetem i można jeszcze dlugo wymieniać cechy pani charakteru.
Nie znam pani i nie chce poznawać. Mam o pani swoje zdanie na podstawie pani wpisow.
Znam kobiety pani pokroju, ktore oferowały mi swoja pomoc jak byłam we Włoszech.
Reagują identycznie jak pani.
Jeśli nie radzi sobie pani w obecnej pracy, to proszę sie przebranżowić.
Nieładnie jest czyhać na naiwności zdesperowanych rodaczek. Zycze powodzenia.

ania;-))) 11 Lut 2008, 15:10
ma pani tupet,to trzeba przyznac.Nie sadze ,ze ustawimy sie wszyscy w kolejce i bedziemy czekac az pani nas powala na swiadkow.Osobiscie kiedy bylam we Wloszech rowniez przyjechal"transport" z ludzimi,ktorym obiecano prace pomoc w znalezieniu mieszkania.Na koniec zostala rozpacz,poniewaz ludzie zostali oszukani,zadluzajac sie wyjechali zostali sami w obcym kraju ze slaba znajomoscia jezyka.Widzialam dramat tych ludzi,siedzacych i placzacych... bezsilnych.Wspolnie ze znajomymi pomoglismy w poszukiwani pracy.W zamian dostalam tylko zyczliwe slowo i usmiech...ach zapomnialam dostalam tabliczke czekolady:))))radosc ludzi byla moja radosicia.
Polak Polakowi Polakiem.
a to, co nazywa się Stowarzyszeniem to bym omijał. Jak zwał tak zwał. Mafia w końcu też jest tylko rodzinnym interesem.
Nie czytałem całego, ale czy wypowiedział się ktoś, kto stamtąd wrócił i miał do czynienia z tym Stowarzyszeniem?
Tak. Przeczytaj post powyżej. Są tam linki z reportażem oraz przeklejone reportaże. Na fiolecie zostało to usuniete. Nie wiem dlaczego ;)
NA FIOLECIE ZOSTALO USUNIETE,NA MOJE ZYCZENIE GDYZ BYLO TO POMOWIENIE!
Sprostowanie do pomowienia ukazalo sie 5 kwietnia 2008 strona 13 (wklejone ponizej)

Częstochowa
Polska Dziennik Zachodni | 5–6 kwietnia 2008 | 13

Praca we Włoszech...
“SPROSTOWANIEdo artykułu
“Praca we Włoszech dla naiwnych”
opublikowanego
dn.31.01.2008 roku w gazecie
POLSKADziennikZachodni
Relacja faktówprzedstawionych
przez Panią Anetę Małgorzatę
Borecką w w/w artykule
jest nieprawdziwa.
Nieprawdą jest cytuję: “Mówiła,
że zajmuje się pośrednictwempracy“.
- Nigdy tego nie mówiłam
iniemówię, nie pisałaminie piszę,
mamnatodziesiątkiświadków,
niejesttownaszyminteresie,
nie jesteśmy pośrednikiem
pracy,copotwierdzaStatutStowarzyszenia.
Nieprawdą jest cytuję: “Na
miejscu okazało się, że nie ma
dlamniepracy,animieszkania“.
- Proponowałam oddzielne
mieszkanie i pracęwbarze, lub
pokójipracęwhotelu,świadkowie:
2 włoskich pracodawców
oraz6gości, będących na obiedzie
u mnie, razem z panią
Borecką.
Nieprawdą jest cytuję: “Odmówiłam.
Pomyślałamsobie,że
możejestemnaiwna,żetuprzyjechałam
bez sprawdzenia tego
pośrednictwa pracy, ale nie aż
taknaiwna, żeby jeszcze płacić
za nic. I wtedy zaczęły się wyzwiska.
Usłyszałam, że jestem
k…… i złodziejką. Złapałam
swojątorbę,rzuciłam jej10 euro
za obiad,którym mnie poczęstowała
i wyszłam.”
- Pani Borecka, jak wszyscy
inni przed przyjazdem
do Włoch, została uprzedzona
o wymogach członkostwa i konieczności
opłacenia rocznej,
niepodzielnej (“non è
frazionabile”)składki do Stowarzyszenia w momencie podpisania
„Aktu przystąpieniadoStowarzyszenia”(„
Atto di
Adesione”)zgodnie ze Statutem.
Po wpisaniu danych powiedziała,
że nie posiada pieniędzy
i że może poprosić brata o przesłanie
ich, następnie zmieniła
zdanie i zrezygnowała, zabrała
torbę i poszła. Chciała dać 10
euro za obiad, odmówiłam,
stwierdzając,że nie zwróci to poniesionych
przeze mnie kosztów.
Po jej wyjściu zorientowałam się,
iż brakuje wypełnionego
dokumentu Stowarzyszenia
(wspomnianego Aktu Przystąpienia
do Stowarzyszenia). Zadzwoniłam
natychmiast na jej
telefonkomórkowy,aby oddała
przywłaszczony dokument,należący do Stowarzyszenia,
nazywając
to kradzieżą.Obawiałam
się, iż mogłaby powiedzieć, że
wpłaciła te 365euro(tak jest napisane
w tym dokumencie) -
na co odparła, że podarła i wyrzuciła.
Fakt ten okazał się nieprawdziwy
– pani Borecka
21.12.2008 r. złożyła na mnie
doniesienie na policji w Bolonii,
dołączając powyższy dokument.
Poinformował mnie o tym
w dniu 08.01.2008 r. inspektor
policji w Rzymie(tam przesłano
jej pomówienie), kiedy składałam
wyjaśnienia odnośnie
dodziałalnościStowarzyszenia.
Nieprawdą jest cytuję: “Ja nie
dałam się oszukać, ale innych
możenaciągnęła.Dziewczyna,
która przyjechała do Lewandowskiej w tym samym czasie co
ja, wpłaciła jej żądaną kwotę.
I miała problem, żeby odzyskać
od niej swojego laptopa. Opowiedziała
mi, żePolce udało się
naciągnąć kolejną dziewczynę opowiada
Aneta Borecka -
Chciałabym ostrzec innych
przedtąoszustką–dodaje.”
- Osobiście nie miałam zamiaru
nikogo oszukać (zasady
członkostwa są jednakowe dla
wszystkich)ani nikogo nie naciągałam!
Przeciwnie,pani Borecka
próbowała wyłudzić ode mnie
120 euro, żądając sms-em przelewu
tej sumy na swoje konto
(podała nr konta)i grożąc doniesieniem
do karabinierów oraz
do prasy, jeśli tego nie zrobię.
O pomówieniu i próbie wyłudzenia
pieniędzy to ja złożyłam doniesienie na policji w Rzymie.
Ewa Lewandowska
Pani lavorare mogę prosić link do tego sprostowania?
Jak Pani widzi artykuł nadal idzie poszukać w necie:
http://slask.naszemiasto.pl/wydarzenia/813429.html
Ja rowniez poprosze o link do art. ze sprostowaniem.
to miała chyba buć strona 16 :
http://prasa24.pl/index.php?action=mysubs&idg=9&r=2008&m=04&d=05#
http://www.dz.com.pl/?archiwum,egazeta
przepraszam nie bylo mnie strona 13
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 92

« 

Pomoc językowa