Och Oleszka:) Skoro ja jestem "perszingiem", to kim Ty jesteś:) Mówisz również dużo, bez zahamowań, na dodatek ciekawie i już wiem, że z Tobą nie będziemy się nudzić:)
O pomysłach napisz, jak będziesz miała czas.
W sumie ja też muszę pomyśleć nad formą naszych konwersacji. Bo musi być na nich, oczywiście - przyjemnie, ale po drugie - musimy się podczas nich również uczyć. W każdym razie JA muszę mieć wrażenie, że nie stoję w miejscu, tylko nabywam nowych umiejętności, opanowuję pewien szerszy zakres słownictwa itd. W sumie nasze konwersacje, jakkolwiekby nie wyglądały, na pewno mi to zagwarantują, ale mimo to wysuwam parę swoich propozycji:
1) Filmy/musicale
Chciałabym kiedyś może przynieść jakiś film na laptopie (moja pierwsza myśl: musical "Le Roi Soleil", bo wiem, że Oleszce podoba się muzyka z niego, a co dopiero powie, jak go ZOBACZY!...). Już taką "lekcję" raz przeprowadzałam z Agatą (też była na naszym czwartkowym spotkaniu) i moją "uczennicą" :P - puszczałam im kawałek filmu, po każdej piosence zatrzymywałam i kazałam omawiać. Miałyśmy oczywiście wydrukowany tekst piosenek, tak aby rozwiać wątpliwości co do ich treści. Ale ogólnie mało z tych tekstów korzystałyśmy, skupiłyśmy się raczej na naszych odczuciach, na streszczaniu historii z musicalu czy na opisywaniu aktorów bądź postaci.
Skoro nasze konwersacje ograniczamy do 1 godziny (no dobra, to ja je ograniczyłam i zarządziłam koniec, ale wiem, że się ze mną zgadzacie, w końcu godzina tygodniowo wystarczy - człowiek jest zmęczony itd), to pewnie potrzeba by nam było ok. 4 takich spotkań z filmem.
Pomysł do Waszego rozważenia. Na razie nie wiem jeszcze, czy brat użyczy mi laptopa, ale się go spytam, jeśli pomysł przejdzie.
2) Gramatyka
Tak się zastanawiam, czy nasze zajęcia nie "urozmaicić" może jakąś gramatyką albo czymś w tym rodzaju.... Nie wiem jeszcze. Wstępnie myślałam o tym, żebyśmy może na każdej lekcji rozważyły sobie np. przez 15 minut jakiś problem gramatyczny - np. kiedy używamy rodzajników określonych, kiedy nieokreślonych, kiedy indziej powtarzanie czasów itd. Nie wiem. Jakby co, to zawsze mogę wykonać wydruk 2 kopii z jakiegoś podręcznika z francuskiego, gdzie wytłumaczona jest gramatyka (myślę o "Grammaire progressive du francais", które mam w wersji "elektronicznej" - bo zeskanowane w komputerze)
3) Możemy stworzyć bazę pytań albo tematów, aby było ich dużo, dużo, dużo, cała masa. Będziemy je mogły po kolei losować i omawiać aż do wyczerpania tematu, no i potem wybierać kolejną karteczkę
4) Ważne jest to (przynajmniej dla mnie), żeby powtarzać poznane słownictwo albo wyjaśniać nieścisłości. Także przygotujcie się psychicznie, że na następnych zajęciach zapytam Was jak było "gorzka czekolada", "zmarszczka" czy "cień do powiek":P A co do nieścisłości: niedługo sprawdzę dokładnie o co chodzi z tym słowem "musical", "music-hall" tudzież "comedie-musicale". Tak, abyśmy na przyszłość nie popełniały już błędów.
4) pewnym pomysłem są tez artykuły z gazet francuskich bądź z portali lub stron francuskojęzycznych. Możemy je czytać na głos, każda po kolei jeden akapit, potem tłumaczyć niezrozumiałe słówka, omawiać, interpretować itd. Ja mam wydrukowanych parę takich artykułów, ale nie w ścisłym tego słowa znaczeniu - są to raczej reportaże lub tzw. "dossiers" z obrazkami - jeden był bardzo ciekawy, jak omawiałam go z moją "uczennicą" - dotyczył kolorów, naszych skojarzeń z nimi i utożsamiania różnych produktów z kolorami - np. większość dezodorantów ma opakowanie białe, niebieskie lub zielone, pepsi ma celowo logo niebiesko-czerwone a czekolada milka papierek lila itd.........
Inne pomysły przyjdą z czasem:)