Jak na razie nauka idzie baaaardzo powoli...
Głównie zebrałem jakieś książki encyklopedyczne, miłym zaskoczeniem było dla mnie znalezienie francuskich wydań Camus w naszej skromnej częstochowskiej bibliotece ;)
Jakoś ten temat geograficzny najmniej mi leży, z mapy korzystać nie można, głupio będzie tak na sucho opowiadać (a raczej sobie go nie zmienię, bo te wszystkie przemysły, prasy itp. mnie o ból głowy przyprawiają) - wziąłbym może rolnictwo, ale gdyby tylko można było o hodowli mówić (jakoś nigdy zbóż nie kochałem ;)).
Także liczę, że komisja wybierze jednak Camus albo Joannę ;)
Dzisiaj miałem moment zwątpienia, kiedy mój historyk mnie zwyzywał i pomysł pójścia na filologię romańską jako drugi kierunek oczernił i ośmieszył (najsmutniejszy komentarz - ,,Facet na filologii - myślałem, że jesteś realistą, a nie fantastą''). Szkoda, że niektórzy nie potrafią zaakceptować czyjejś pasji... :(