Ogólnie polecam PErpignan. Byłam w tamtym roku i było bardzo fajnie, wszyscy mili, tylko było około 10 wolontariuszy, prawie sami Polacy ;)
Co ma swoje plusy i minusy. Plus - że nie znając prawie francuskiego byłam zorientowana, bo zawsze był ktoś kto przetłumaczył i nie było problemów.
Minus - spadała motywacja do szlifowania francuskeigo, chociaż po dwóch tygodniach coś tam nawet mówiłam ;)
A z Francuzów i ludzi inych narodowości, którzy tam byli rzeczywiście mało kto znał angielski.
Perpignan jest ładnym miastem, chociaż w sumie to byliśmy tam tylko kilka razy w jakieś wolne dni. Ośrodek Emmaus leży natomiast kilka kilometrów dalej, dokładnie przy miejscowości Pollestres. To takie malutkie, ciche miasteczko ale dość ładne i zadbane. Do Pollestres z Emmausa można dojść spacerkiem, natomiast ośrodek Emmaus lezy raczej z dala od cywilizacji, otoczony jest polami i łąkami.
Czasem jeździliśmy samochodem nad pobliskie jezioro a w dni wolne nad morze, które nie jest tak blisko (tzn trzeba jechać samochodem, ale oni są bardzo mili i jak grupa jest chętna, to zawożą bez problemu). Poza tym były jakieś tam wycieczki np. w góry na granicy z Hiszpanią, czy do Andorry, ale to już zależy.. A rowery tez są jakby ktoś chciał.
Mieszka się w namiotach, w pobliżu są łazienki, pralki, stołówka i wszystko co potrzebne do życia.
Jeśli chodzi o dojazd, to z kolegą lecieliśmy liniami lotniczymi Wizz Air do Barcelony - Girony. Wyszło podobnie jak autokarem, coś w granicach 6[tel]zł, nie pamiętam. Korzyść z tego taka, że podróż zajęła nam 2 godziny, a nie 2 dni :)
Ale jeśli chodzi o tanie linie lotnicze, to warto znacznie wcześniej zacząć szukać tanich połączeń i rezerwować od razu, często są obniżki, promocje itd. Pociągi z Barcelony do Perpignan kosztuj.ą rzeczywioście w granicach 12 - 30 euro, jak ktoś napisał - w jedną stronę płaciliśmy mniej w drugą więcej, zależnie od rodaju pociągu i przesiadek.
Jeśli komuś pasuje, może do Perpignan przyjechać nawet o kilka dni wcześniej lub później niż zaczyna się wolontariat, nikt nie robi z tego problemu. Można sobie też skracać pobyty, wyjechać np po 2 tygodniach zamiast po miesiącu itd.
Poza tym Emmaus leży kawałek od samego Perpignan. Można dojechać busem za kilka euro, ale można
więc lepiej się dogadać z kimś na miejscu, żeby odebrali was z pociagu.
Stop też jest rozwiazaniem, wiele Polaków co było z nami w Emmausie przyjechało właśnie stopem.
Generalnie bardzo polecam :)