Wiecie, tak teraz sie zastanawiam i dochodze do wniosku, że i tak wiele osiągnęłam, jestem zadowolona z wyniku mojej matury, i mimo że ten rezulat nie pomógł mi specjalnie przy tej cholernej rekrutacji, to jednak jak tak teraz o tym myśle, że nie wszystko w życiu musi cały czas wychodzić. Wiecie o co mi chodzi? jakieś drzwi muszą się zamknąć żeby inne się otworzyły. Kocham francuski i nie zamierzam się poddać, nauczę się mówić biegle w tym języku czy sie to komuś podoba czy nie. Trzeba być wytrwałym w swoich ambicjach i dążyć do celu.