kazalem mu pozdrowic cala rodzine i kopa w cul na droge!
NIe mam zamiaru utrzymywac z nim kontaktu. Na koniec ich wycieczki zorganizowano taka kolacje przy ognisku z kielbaskami, w lesie, ponadto przyjechali firedancerzy (tacy, ktorzy machaja ogniem jakas maoryska kultura) a on biegal po lesie jak GÓPI halasowal ysh... niech nie wraca, dzieciom mowimy glosne i zdecydowane NIEEEEEEE!!!!
za adres dziekuje ;***